Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, dwuletni zakaz pracy w roli trenera i 65 tys. zł grzywny - to wyrok dla byłego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Janusza W., który wydał w czwartek wrocławski sąd.
Kara została wcześniej uzgodniona z prokuraturą. Jak powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Elżbieta Sztenc, na decyzję sądu, by nie przeprowadzać procesu w tej sprawie i zgodzić się na ustaloną w porozumieniu z prokuraturą karę, miał wpływ fakt, że oskarżony Janusz W. przyznał się do winy i wyraził skruchę.
"Oskarżony składał dodatkowe wyjaśnienia, prostował zeznania złożone w okresie przygotowawczym i przyznał się do popełnionych czynów" - mówiła sędzia.
Sąd podkreślił, że wina oskarżonego była znaczna, ponieważ "złamał on nie tylko zasady fair play, ale świadomie działał niezgodnie z prawem". "Oskarżony jako trener wolał kupować mecze, aniżeli pracować i w sposób uczciwy osiągać dobre wyniki. To szczególnie naganna postawa, gdyż trener powinien być dla zawodników wzorem" - powiedziała sędzia Sztenc.
W akcie oskarżenia prokuratura postawiła Januszowi W. szesnaście zarzutów korupcyjnych. Od kwietnia do czerwca 2004 r., gdy był trenerem Świtu Nowy Dwór, skorumpował lub próbował przekupić kilkadziesiąt osób, które miały wpływ na bezpośrednie mecze tej drużyny lub rywalizację innych zespołów, walczących o utrzymanie w I lidze piłkarskiej.
Byli to sędziowie, obserwatorzy i zawodnicy, którzy otrzymywali za przychylność po kilkadziesiąt, a w niektórych przypadkach nawet kilkaset tys. zł. Nie wszyscy godzili się na korupcję, np. trzech zawodników Górnika Polkowice, który walczył ze Świtem Nowy Dwór o utrzymanie w lidze, odmówiło sprzedania meczu za kwotę 500 tys. zł.
Jak zapowiedziała prokuratura i obrońca Janusza W. strony procesu nie będą się odwoływać od wyroku. Po tygodniu będzie on prawomocny.
Janusz W. w 1992 r. zdobył z reprezentacją Polski wicemistrzostwo olimpijskie. W latach 1997-99 był selekcjonerem kadry narodowej seniorów. Był trenerem czołowych polskich klubów; pracował też za granicą m.in. z reprezentacją olimpijską Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Od 2005 r. przez dwie kadencje był posłem na Sejm wybranym z listy Samoobrony. Ma 61 lat.
Do tej pory Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu sporządziła kilkadziesiąt aktów oskarżenia dotyczących korupcji w polskiej piłce nożnej. W sumie zarzuty usłyszało ponad 450 osób - piłkarzy, sędziów, obserwatorów i działaczy piłkarskich, a skazanych w różnych procesach w sumie zostało ponad 300 osób.
Według prokuratury zorganizowaną grupę przestępczą, która przyjmowała i wręczała łapówki w zamian za ustawianie wyników meczów piłkarskich na różnych szczeblach rozgrywek, założył i kierował "Fryzjer". Grupa miała działać od lipca 2003 r. do czerwca 2006 r.
W kwietniu 2009 r. wrocławski sąd okręgowy, m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która ustawiała wyniki meczów z udziałem Arki Gdynia, skazał na cztery lata więzienia b. prezesa tego klubu Jacka Milewskiego, a "Fryzjera" na trzy i pół roku więzienia.
W maju 2010 r. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok dla "Fryzjera", a Milewskiemu obniżono karę do trzech lat. Przed wrocławskim sądem nadal toczy się proces z największego aktu oskarżenia, w którym głównym oskarżonym jest "Fryzjer".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.