Dziesięć osób zostało rannych, z czego osiem przewieziono do szpitala po wybuchu gazu w bloku przy ul. Energetyki w Bytomiu. Wśród poszkodowanych jest jedno dziecko. Z budynku trzeba było ewakuować kilkadziesiąt mieszkańców.
Do wybuchu doszło we wtorek przed godz. 22 w mieszkaniu na parterze czteropiętrowego bloku. Początkowo mówiło się o siedmiu poszkodowanych, jednak rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego podało informację o dziesięciu rannych.
Nie ma ofiar śmiertelnych. Sześć z ośmiu hospitalizowanych osób po zaopatrzeniu zostało zwolnionych do domu, dwoje najciężej rannych pozostało pod opieką lekarzy.
Jak przekazali strażacy, z bloku ewakuowano 46 osób. Eksplozja zniszczyła część stropu pomiędzy parterem a pierwszym piętrem, z okien kilku mieszkań wypadły szyby. W promieniu kilkudziesięciu metrów porozrzucane były elementy elewacji i wyposażenia mieszkań, a asfalt i chodniki pokryły się odłamkami szkła.
Internauci komentujący na forach relacjonowali, że siła eksplozji była odczuwana kilka kilometrów od miejsca zdarzenia, a jej huk słyszano nawet w sąsiadujących z Bytomiem Tarnowskich Górach.
Na miejsce skierowano kilkanaście jednostek straży, służby medyczne oraz ochraniającą miejsce zdarzenia policję. Po zdarzeniu ul. Energetyki została zamknięta. Funkcjonariusze przesłuchiwali świadków, by zebrać jak najwięcej zeznań. Po uprzątnięciu nawierzchni, przed południem można było już przejechać ulicą.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość Siła wybuchu rozrzuciła szkło oraz elementy okien i elewacji w promieniu kilkudziesięciu metrów Ewakuowani mieszkańcy klatek sąsiadujących z tą, w której wybuchł gaz, mogli wrócić na noc do swoich mieszkań. Lokatorzy pionu, w którym doszło do wybuchu, szukali natomiast schronienia u rodzin, znajomych lub w hotelach. O lokale zastępcze dla nich będzie musiał postarać się urząd miasta.
Jak sugerują mieszkańcy, w tych okolicach dość często były odczuwalne ruchy ziemi w wyniku wydobywczych prac kopalnianych pod Bytomiem. Według relacji świadków również przed zdarzeniem miało miejsce tąpnięcie, co mogło doprowadzić do rozszczelnienia się instalacji gazowej.
Wyższy Urząd Górniczy potwierdził, że kilka minut przed wybuchem w obrębie 2 km doszło do tąpnięcia. Biegli nie łączą jednak tego zjawiska z przyczyną eksplozji, dopatrując się winy w błędzie człowieka.
Prokuratura postawiła już zarzut zagrożenia życia i zdrowia mężczyźnie, w mieszkaniu którego doszło do wybuchu. Zdaniem śledczych stało się to w skutek celowego działania. Podejrzany, który trafił do szpitala, ma zostać przesłuchany w środę.
To kolejny wybuch gazu w budynku mieszkalnym na Śląsku w ostatnim czasie. Ponad miesiąc temu pod gruzami zawalonej po wybuchu kamienicy w Katowicach zginęło małżeństwo dziennikarzy wraz z dwuletnim synem.
Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Bytomiu prowadzi zbiórkę odzieży, żywności i środków czystości dla poszkodowanych w wybuchu gazu rodzinom. Dary przyjmowane są w siedzibie PCK przy ul. Moniuszki 13 (codziennie od 8.00 do 15.30).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.