W Wadowicach walkę o fotel burmistrza wygrał 36-letni Mateusz Klinowski, związany z lewicą aktywista polityczny, wykładowca prawa i zwolennik dopuszczenia do używania i posiadania marihuany.
Według nieoficjalnych danych, w niedzielnych wyborach samorządowych na niedoszłego kandydata z listy Zielonych do Parlamentu Europejskiego, zagłosowało 8110 wyborców (56,8 proc.), a na sprawującą funkcję wadowickiego burmistrza od ponad 20 lat Ewę Filipiak 6161 osób (43,1 proc.).
Były radny wadowicki kojarzony jest z Januszem Palikotem i jego partią, choć sam oficjalnie odcina się od tych powiązań. Współtworzył Polską Sieć Polityki Narkotykowej. Z wykształcenia jest prawnikiem i filozofem. Obecnie pracuje w Katedrze Teorii Prawa, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W 2014 roku był kandydatem z listy Zielonych do Parlamentu Europejskiego. Nie zebrał jednak liczby podpisów wymaganej do jej zarejestrowania.
Kandydował na stanowisko burmistrza Wadowic z ramienia stowarzyszenia „Inicjatywa Wolne Wadowice”. Jego główne hasło kampanii wyborczej brzmiało „Zmień ze mną Wadowice na lepsze”. Klinowski zapowiadał rozprawienie się z wadowickim „układem rządzącym”. Na internetowym blogu aktywista określa swoją postawę jako „radykalny głos pokolenia JP2 z miasta, gdzie wszystko się zacięło”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.