Pracownicy ośrodka, do którego trafili Polacy z Donbasu, do ostatniej chwili przygotowywali obiekt, by jak najlepiej przyjąć rodaków ze Wschodu.
Cztery autokary z Polakami ewakuowanymi z Donbasu o 19.50 przyjechały do Ośrodka Edukacyjno-Wypoczynkowego Caritas Archidiecezji Warmińskiej w Rybakach. Mimo zmęczenia podróżą, na wielu twarzach wysiadających osób widoczny był uśmiech.
- Tam, skąd przyjechaliśmy, jest nienawiść, której nie da się zasypać. Ludzie są jak zombi. Cieszę się, że tu jestem i mam nadzieję, że będę mógł w Polsce zostać. Tam nie ma sensu wracać - mówi Stanisław z Doniecka.
Większość z przybyłych to ludzie młodzi, całe rodziny z dziećmi. Po przyjeździe od razu zaproszono ich na ciepły posiłek. Kiedy jedli, żołnierze przenosili ich bagaże do budynku ośrodka.
W Rybakach przebywać będzie 155 osób ewakuowanych ze wschodniej Ukrainy. Zakwaterowani zostali w pokojach 2-3 osobowych.
- Od razu wyjaśniamy, że nie jest to miejsce ich stałego pobytu, a tymczasowego. Będą przebywać u nas maksymalnie do pół roku. W tym czasie będą poszukiwane dla nich miejsca, gdzie mogliby zamieszkać na stałe - mówi ks. Piotr Hartkiewicz, dyrektor ośrodka Caritas w Rybakach.
W tym czasie Polacy z Ukrainy będą uczyć się języka polskiego, poznawać naszą kulturę, a nade wszystko odpoczywać po wielomiesięcznych traumatycznych przeżyciach. Zostanie im zapewniona pomoc psychologiczna, pedagogiczna i lekarska.
Na kilka dni przed przybyciem Polaków z Donbasu pracownicy ośrodka praktycznie przez cały czas przygotowywali miejsce ich pobytu.
Do ostatniej chwili pracownicy ośrodka przywozili niezbędny sprzęt gospodarstwa domowego, nowe lodówki, pralki, składali łóżeczka dla małych dzieci. A to dlatego, że współczują rodakom, którzy musieli zostawić na Ukrainie dorobek całego życia. Do Polski mogli zabrać tylko 30 kg bagażu.
Wielu z ewakuowanych przerwało naukę w szkołach albo studia, by rozpocząć życie w Polsce. - Nie wyobrażamy sobie, jak musieli być zdesperowani. Nikt z nas nie jest w stanie sobie tego wyobrazić - mówią pracownicy ośrodka Caritas w Rybakach.
Ks. Piotr Hartkiewicz obawia się, że choć dzisiaj przybysze z Ukrainy budzą ogromne zainteresowanie mediów, za kilka tygodni wszyscy o nich zapomną.
- To byłby najgorszy przyczynek do ich depresji. I tak mają huśtawkę emocji. Dziś widzieli na lotnisku, jak się nimi wszyscy interesują, a za kilka tygodni media o nich zapomną. Chcąc dla nich dobrze, zrobimy im krzywdę - dodaje.
Polacy ze wschodniej Ukrainy przylecieli wojskowymi samolotami na lotnisko pod Malborkiem. Tam witali ich przedstawiciele polskiego rządu.
- Udało się nam dobrze przygotować i przeprowadzić ewakuację osób polskiego pochodzenia z Donbasu - cieszył się Grzegorz Schetyna, szef MSZ, który razem z Teresą Piotrowską, minister spraw wewnętrznych byli na lotnisku w Królewie Malborskim.
To tam po południu wylądowały trzy samoloty z Polakami ewakuowanymi ze wschodniej Ukrainy. Łącznie przyleciało nimi 120 osób.
Jeszcze we wtorek przed północą do Polski miały przylecieć jeszcze dwa samoloty z 58 uchodźcami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.