Do akcji "Jadę na ŚDM! A ty?", promującej Światowe Dni Młodzieży, może się przyłączyć każdy. Wystarczą odrobina chęci i samochód, motocykl, quad, rower lub dowolny inny środek transportu.
- Razem z ks. Piotrem Burtanem z Wieliczki zastanawialiśmy się nad tym, jak w naszych parafiach rozpowszechniać ideę ŚDM, aby ludzie zaczęli się tym tematem interesować. Pomysł wpadł nam do głów z natchnienia, mamy nadzieję, że Bożego - wspomina ks. Marcin Rozmus.
Zaczęło się od naklejek na samochody dwóch księży. - Dlaczego samochód? Jest na nim wystarczająco miejsca na reklamę i rzuca się w oczy - mówi ks. Marcin. Pomysł szybko nabrał wiatru w żagle i do dużych naklejek dołączyły mniejsze, rozdawane wszystkim chętnym (na samochody, maszyny rolnicze, motory, rowery, jednym słowem - wszystko, co jeździ).
Powstał także profil na Facebooku. - Założenie jest bardzo proste: naklejamy naklejkę, robimy zdjęcie i wysyłamy do nas. My umieszczamy zdjęcia na naszej stronie - tłumaczy ks. Rozmus. - A przede wszystkim jeździmy jak najwięcej, wtedy ŚDM reklamują się same.
W tym momencie do wyboru są naklejki w formatach 18 x 7 cm, 30 x 15 cm oraz 120 x 10 cm, ale organizatorzy nie wykluczają poszerzenia "oferty". By dołączyć do "jadących na ŚDM", wystarczy napisać do organizatorów (jadenasdm@gmail.com).
Akcja się rozkręca, a do organizatorów piszą osoby z różnych zakątków Polski. Zgłaszają się księża, wolontariusze, parafialni liderzy ŚDM. - Niektórzy biorą większe ilości i rozdają wśród znajomych - cieszy się ks. Marcin.
Tymczasem to dopiero początek. Oficjalna inauguracja akcji "Jadę na ŚDM! A ty?" została zaplanowana na 15 marca (na 17.40). Będzie to także zebranie Parafialnego Komitetu Organizacyjnego oraz kolejne "Spotkanie przy ekranie". Wyświetlony zostanie film "Odważni" (18.15), a gościem specjalnym będą Mężczyźni św. Józefa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.