Trzy osoby zginęły, a co najmniej sześć zostało ciężko rannych w wyniku wybuchu miny pod autobusem w rejonie miasta Artemiwsk w obwodzie donieckim na wschodniej Ukrainie. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem.
"Pod Artemiwskiem autobus z cywilami wyleciał w powietrze na minie, próbując ominąć punkt kontrolny; troje zabitych, sześcioro w stanie ciężkim" - napisał na Facebooku Ilja Kiwa, zastępca komendanta delegatury MSW w obwodzie donieckim.
Jego szef Wiaczesław Abroskin przekazał następnie, że zginęły trzy kobiety, a rannych zostało osiem osób. W momencie eksplozji w autobusie było 26 osób - powiedział w stacji telewizyjnej "112".
Abroskin wyjaśnił, że kierowca autobusu zjechał na drogę polną, chcąc ominąć punkt kontrolny ukraińskich wojsk w pobliżu miejscowości Majorsk. "Mina wybuchła pod tylnym kołem. W wyniku eksplozji trzy kobiety zginęły, a około ośmiu osób zostało rannych" - poinformował.
Artemiwsk leży bezpośrednio przy strefie rozdzielającej tereny kontrolowane przez Ukrainę od rejonów zajętych przez prorosyjskich separatystów, wspieranych przez rosyjską armię. Autobus, który najechał na minę, należał do prywatnej firmy transportowej i wyruszył z opanowanej przez separatystów Gorłówki.
Według ONZ od czasu wybuchu konfliktu na Ukrainie w kwietniu 2014 roku zginęło ponad 6 tys. ludzi.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.