Juventus Turyn awansował do finału piłkarskiej Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z Barceloną. W środę włoska drużyna zremisowała w Madrycie z Realem 1:1, ale okazała się lepsza w dwumeczu dzięki zwycięstwu przed tygodniem na własnym stadionie 2:1.
Broniący trofeum "Królewscy" rzucili się do ataków od pierwszych minut. Pomimo to kunsztem pierwszy musiał się wykazać bramkarz gospodarzy - Iker Casillas bez problemu poradził sobie jednak ze strzałem Chilijczyka Arturo Vidala w 14. minucie. Chwilę później odpowiedział Walijczyk Gareth Bale, który uderzył jeszcze groźniej sprzed pola karnego, ale tym razem na wysokości zadania stanął golkiper "Starej Damy" Gianluigi Buffon.
Ataki Realu nie ustawały, a efekt przyniosły w 22. minucie. Wówczas w pole karne gości wpadł Kolumbijczyk James Rodriguez i został sfaulowany przez Giorgio Chielliniego. "Jedenastkę" na gola zamienił Cristiano Ronaldo.
Portugalczyk powiększył swój dorobek goli w Champions League do 77 i zrównał się na czele klasyfikacji wszech czasów z Argentyńczykiem Lionelem Messim z Barcelony. Dogonił też gwiazdę Katalończyków w tabeli strzelców tego sezonu - obaj mają po 10 trafień.
Swój jubileusz miał tego dnia także Casillas, który rozgrywał 150. mecz w LM. Jest drugim zawodnikiem, który osiągnął tę granicę. Pierwszym został we wtorek Xavi Hernandez - pomocnik Barcelony, która wyeliminowała Bayern Monachium (w dwumeczu 5:3).
Do przerwy sytuacja "Królewskich" była idealna - wynik 1:0 dawał im awans do finału Champions League, a do tego wydawało się, że w pełni kontrolują wydarzenia na boisku.
Ten stan trwał jednak tylko do 57. minuty, kiedy "Stara Dama" przeprowadziła akcję, którą wykończył były zawodnik Realu Alvaro Morata. Hiszpan oddał mocny strzał z bliska i choć piłka przeszła blisko rękawic Casillasa, bramkarz nie zdążył z interwencją.
W 69. minucie bramkarz Realu pokazał jednak swój kunszt, wychodząc zwycięsko z sytuacji sam na sam z Claudio Marchisio. "Uratował zespół" - skomentowali zgodnie dziennikarze internetowych serwisów dzienników "Marca" i "As".
Na niewiele się to jednak zdało. Co prawda więcej groźnych sytuacji stwarzali gospodarze, ale brakowało im skuteczności. Minimalnie niecelne były m.in. uderzenie z dystansu Rodrigueza oraz główka z bliska Bale'a.
Mało kto przed rozpoczęciem tego sezonu typował turyńczyków na finalistów Champions League. Tymczasem mistrzowie Włoch utrzymali korzystny wynik do końca i zagrają z Barceloną 6 czerwca w Berlinie.
Do ładnego zdarzenia doszło w 79. minucie, kiedy plac gry opuszczał lider drużyny gości Andrea Pirlo. Doświadczonemu i zasłużonemu piłkarzowi owację zgotowali także fani "Królewskich".
Real Madryt - Juventus Turyn 1:1 (1:0).
Bramki: dla Realu - Cristiano Ronaldo (23, karny); dla Juventusu - Alvaro Morata (57).
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).
Pierwszy mecz - 1:2; awans - Juventus Turyn.
Real: Iker Casillas - Dani Carvajal, Sergio Ramos, Raphael Varane, Marcelo - James Rodriguez, Toni Kroos, Isco - Gareth Bale, Karim Benzema (67. Javier Hernandez), Cristiano Ronaldo.
Juventus: Gianluigi Buffon - Stephan Lichtsteiner, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Patrice Evra - Paul Pogba (89. Roberto Pereyra), Andrea Pirlo (79. Andrea Barzagli), Arturo Vidal, Claudio Marchisio - Carlos Tevez, Alvaro Morata (84. Fernando Llorente).
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.