Sytuacja chrześcijan na północy Syrii jest katastrofalna. Barbarzyńcy z Państwa Islamskiego zdobyli właśnie kolejne miasto Hassaké.
Dla wyznawców Chrystusa oznacza to pewną śmierć. „Tysiące rodzin w popłochu ucieka, sytuacja humanitarna jest dramatyczna, tym bardziej, że islamiści kontrolowali teren wokół miasta już od tygodni, odcinając nam dostęp do żywności i lekarstw” – mówi syryjsko-katolicki arcybiskup Hassaké-Nisibis Jacques Behnan Hindo.
„Najpierw natężyły się wystrzały armatnie, aż w końcu dotarła wieść, iż dżihadyści weszli do miasta, przebrani w mundury syryjskich żołnierzy. Wygnali wielu cywilów, ograbili sklepy i domy, przejmują kontrolę nad kolejnymi dzielnicami, po obu stronach rzeki. Ludzie masowo uciekają – mówi abp Hindo. - Islamiści prowadzą ostrzał moździerzowy, potem jest chwila spokoju, którą wykorzystują na przegrupowanie, i znów ostrzał. Przez ostatnie tygodnie byli u naszych bram, teraz już są w środku. My wciąż modlimy się o pokój. Trzeba jasno powiedzieć, że dla nas chrześcijan przyjście dżihadystów oznacza śmierć, konieczność płacenia podatków ściąganych od «niewiernych» lub przejścia na islam. Apeluję do biskupów Włoch, Francji i innych krajów, by wstawiali się za nami przed wspólnotą międzynarodową, która musi w końcu powstrzymać islamistów! Błagamy: módlcie się za nas. Jeśli Bóg zechce, gotowi jesteśmy na męczeństwo”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.