Obecność w Polsce szakala złocistego potwierdzili w badaniach genetycznych naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży (Podlaskie) - poinformował PAP w środę dyrektor tej placówki dr hab. Rafał Kowalczyk. Dotychczas w Polsce nie notowano szakali.
Martwe zwierzę znaleziono w połowie kwietnia przy drodze pomiędzy miejscowościami Ognica i Krajnik Dolny w województwie zachodniopomorskim niedaleko granicy z Niemcami. Inne szakale widziano również na Polesiu i w Dolinie Biebrzy we wschodniej Polsce.
Dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN zaznaczył, że szakal złocisty nie był dotychczas notowany w Polsce. Występowanie tego zwierzęcia dokumentowano natomiast w Niemczech (w południowej Brandenburgii), ale też na Białorusi i na Ukrainie. W styczniu 2015 r. dwa szakale zastrzelono w Czechach w odległości kilku kilometrów od granicy z Polską, w lutym podobna sytuacja miała miejsce na Litwie.
"W ostatnich tygodniach prawie jednocześnie pojawiło się kilka obserwacji tego drapieżnika, nie jak się spodziewano na południu, ale na zachodnich i wschodnich krańcach Polski (...) W ostatnich latach obserwowana jest ekspansja szakala złocistego w Europie. Gatunek został niemal wytępiony w Europie w latach sześćdziesiątych, a obecnie, dzięki ochronie, stopniowo zwiększa swoją liczebność i zasiedla kolejne obszary" - poinformował PAP Kowalczyk.
Szakala z Pomorza Zachodniego, którego znalazł obywatel Niemiec, przekazano najpierw do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie, stamtąd na badania do IBS PAN w Białowieży. Szakale z Polesia i znad Biebrzy udokumentowano na zdjęciach. Naukowcy nie mają wątpliwości, że chodzi o szakala, bo potwierdziły to przeprowadzone badania i identyfikacja genetyczna. Podkreślają, że szakal w Polsce, to ekspansja kolejnego obcego drapieżnika.
Martwy szakal znaleziony w Zachodniopomorskiem najprawdopodobniej został potrącony przez samochód. Wskazują na to obrażenia na ciele zwierzęcia. "Badania wykazały, że znaleziony osobnik był rocznym samcem o wadze 10,6 kg i długości ciała 85 cm. Liczne krwiaki podskórne i uszkodzenia czaszki wskazywały na kolizję zwierzęcia z pojazdem. Ubarwienie i rozmiary ciała, stosunkowo krótki ogon, oraz zrośnięcie opuszków środkowych palców przednich łap pozwoliło na określenie przynależności badanego osobnika do gatunku szakal złocisty Canis aureus. Wiek i płeć zwierzęcia wskazują, że mógł to być osobnik migrujący" - poinformował Kowalczyk.
Pierwsze zdjęcie szakala nad Biebrzą zrobiono 1 maja w okolicach osady Gugny. Drugie w czerwcu w okolicach wsi Piszczac w województwie lubelskim. Szakala widziano również w okolicach Rewala w Zachodniopomorskiem. "Obserwacje te wskazują na obecność, a być może nawet osiedlenie się szakali na terenie Polski oraz ekspansję prawdopodobnie z kilku kierunków. W związku z tym, że jest to ekspansja naturalna, ma ona inny charakter niż inwazje szopa czy norki amerykańskiej, które zostały wprowadzone do środowiska przez człowieka" - podkreślił Kowalczyk.
Naukowcy nie wiedzą jakie mogą być skutki pojawienia się szakali. Zwierzęta te lubią tereny otwarte, doliny rzek. Żywią się gryzoniami, zającami, padliną. O ten pokarm mogą konkurować z lisem czy jenotem. "Jest to dość duży drapieżnik, więc może potencjalnie oddziaływać na populację zająca, czy sarny poprzez zabijanie młodych koźląt" - zaznaczył Kowalczyk. Dlatego naukowcy uważają, że pilnie w Polsce powinien zostać określony status prawny szakala. Przypominają, że Dyrektywa Siedliskowa UE określa szakala jako gatunek, który można pozyskiwać ze stanu dzikiego i nim zarządzać.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.