158 syryjskich chrześcijan przybyło do Warszawy w piątek późnym wieczorem.
Do aglomeracji katowickiej trafi 17 uchodźców. Dwie syryjskie rodziny zamieszkają w Świętochłowicach, w lokalach udostępnionych przez Kościół Wolnych Chrześcijan. W Katowicach azyl u świeckiej osoby znajdą dwie Syryjki, matka z córką. Do Chorzowa - do lokali przygotowanych przez Chrześcijańską Fundację "Wiara-Nadzieja-Miłość" - trafią jedna pełna rodzina i jeden samotny Syryjczyk.
Uciekli przed śmiercią
W sumie do Polski dotarło 158 osób, w tym 12 dzieci. Do dziennikarzy wyszło małżeństwo Syryjczyków z 9-miesięcznym dzieckiem. - Przyjechaliśmy do Polski z nadzieją, że będziemy tutaj mieć drugą ojczyznę - mówili Syryjczycy. Prosili o niepodawanie ich nazwisk i nieujawnianie wizerunków; podkreślali, że obawiają się o los rodzin pozostawionych w rodzinnych stronach.
Ci ludzie uciekli z Syrii przed rzezią być może w ostatnim momencie. Jeśli islamiści przejmą kontrolę nad szosą z Damaszku do Bejrutu w Libanie, bardzo trudno będzie uratować kolejnych Syryjczyków. Tymczasem bojownicy Państwa Islamskiego w okrutny sposób mordują tam nawet małe dzieci chrześcijan. Przed poderżnięciem gardeł gwałcą kobiety, a głowy chrześcijańskich mężczyzn zatykają na płotach. Nie darowują życia nawet tym, którzy ze strachu wyrzekają się Jezusa. - Musimy pomóc w Syrii komukolwiek się da, a w pierwszej kolejności ratować tych najbardziej prześladowanych - komentowała niedawno Mirabella Luszawska, śląska koordynator Fundacji "Estera", ściągającej do Polski chrześcijańskich uciekinierów z Syrii.
Nauka gotowania po polsku
W pomoc dla chrześcijańskich uciekinierów z Syrii w województwie śląskim szczególnie włączają się radni Chorzowa, którzy przyjęli nawet uchwałę w tej sprawie. Są w stałym kontakcie z koordynatorami Fundacji "Estera", rozmawiają o różnych formach pomocy dla nich, np. w nauce języka polskiego.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość Mirabella Luszawska mówiła o pomocy dla chrześcijan z Syrii m.in. na II Synodzie Archidiecezji Katowickiej Jak mogą pomóc zwykli Polacy? Cenni są ludzie, którzy proponują mieszkanie, oraz tacy, którzy deklarują, że przez pół roku albo przez rok co miesiąc będą wpłacać 50, 100, 150 zł.
- Z tych pieniędzy będziemy mogli kupić podręczniki, zamówić lekcje polskiego, wyżywić tych ludzi - wyjaśnia M. Luszawska. - Bardzo ważny jest czas, który możemy im dać. Jest potrzebny ktoś, kto pójdzie z nimi na zakupy, nauczy gotować polskie potrawy w niewielkim budżecie, pomoże w odrobieniu lekcji i w nauce polskiego, który mieści się przecież wśród 10 najtrudniejszych języków świata - dodaje.
Osoby, które chcą włączyć się w tę pomoc, powinny wypełnić formularz na stronie internetowej: panel.fundacjaestera.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.