Sąd w Hanoi odrzucił apelację ośmiu katolików ze stołecznej parafii Thai Ha, którzy pod koniec ubiegłego roku zostali osądzeni za udział w antyrządowych demonstracjach.
Na rozprawę nie dotarł główny obrońca oskarżonych. Policja wezwała go bowiem dzisiaj na przesłuchanie do miasta Ho Chi Minh, uniemożliwiając mu tym samym przyjazd do stolicy. W uzasadnieniu sąd stwierdził, że działania demonstrantów były „niebezpieczne i rozbijały jedność narodu”. Sędzia Nguyen Quoc Hoi podkreślił, że wyroki były stosunkowo łagodne, wszyscy dostali kary w zawieszeniu, ponieważ sąd pierwszej instancji uznał, że oskarżeni nie rozumieli prawa i sporu o kościelne tereny. Jak podaje agencja Reutera, w czasie rozprawy przed sądem manifestowało ponad 2 tys. katolików. Niektórzy przyszli pieszo z parafii Thai Ha. W rękach trzymali transparenty z napisami: „To wy jesteście ofiarami” oraz „Sprawiedliwość i prawda”. Obecny wśród zgromadzonych kapłan przez megafon nawoływał do zachowania spokoju i unikania starć z policją.
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.