Już 12 niemieckich odrzuciło ateistyczną kampanię na autobusach. Zawiedzeni niewierzący skarżą się, że są dyskryminowani.
Walczące z Bogiem reklamy ukazały się dotychczas na miejskich środkach transportu w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii. Ostatnio na ateistyczną reklamę nie zgodził się Dortmund. Wcześniej postąpiły tak władze Berlina, Monachium, Kolonii, Ratyzbony, Stuttgartu, Drezna, Poczdamu, Fuldy, Hamburga, Lipska i Bremy. W Niemczech ateistycznej kampanii stoją na przeszkodzie względy prawne, statuty spółek transportu miejskiego zabraniają umieszczanie na autobusach haseł godzących w religię. Inicjatorem kampanii jest mały ruch społeczny „Buskampagne.de”. Philipp Möller, rzecznik tej organizacji, wyraził swoje rozczarowanie z powodu dotychczasowych odmów. Jego zdaniem, ateiści w Niemczech są dyskryminowani. Na jednym ze 165. dortmundzkich autobusów zawisło bowiem hasło „Bez obaw. Bóg jest. Więc dobrego dnia!”. Möller zapowiedział również, że będzie się zwracał do kolejnych miast. Inicjatywę „Buskampagne.de” poparły już inne niemieckie stowarzyszenia ateistyczne. Ich członkowie zebrali na ten cel 28 tys. euro. Na miejskich środkach transportu chcą umieścić plakat o treści „Boga (z prawdopodobieństwem bliskim pewności) nie ma. Spełnione życie nie potrzebuje wiary”. kw (KAI/WAZ) / ju., Dortmund
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.