Siedmiu liderów Kościoła scjentologicznego (ASES) we Francji, łącznie z jego szefem 60-letnim Alainem Rosenbergiem odpowiada przez francuskim wymiarem sprawiedliwości za oszustwa i nielegalną dystrybucję leków. Sekcie grozi delegalizacja, informuje "Rzeczpospolita".
Samym oskarżonym grożą kary grzywny do miliona euro od osoby oraz wyroki do dziesięciu lat więzienia. Poszkodowani to związek aptekarzy, oskarżający sektę o rozpowszechnianie „witamin” szkodliwych dla grożenie dla zdrowia, oraz dwóch byłych członków sekty oskarżający organizację o szantaż i wywieranie presji psychicznej. O sile tej ostatniej wobec członków sekty, świadczy fakt, iż z procesu wycofali się trzej inni poszkodowani, zauważa "Rzeczpospolita". – Byli członkowie sekty są w strasznym stanie psychicznym i fizycznym. Mają problemy finansowe, boją się konfrontacji z oskarżonymi. Często wolą wziąć pieniądze, niż uczestniczyć w długim, wyczerpującym procesie. Mam nadzieję, że reszta wytrzyma do końca – mówi na łamach „Rz” George Fenech, szef międzyresortowej komisji do walki z sektami (Miviludes). Jednocześnie skazuje, że do zdelegalizowania Kościoła Scjentologicznego potrzeba dowodów, iż jest organizacją przestępczą. - To się dotychczas nie udało – zauważa. Sekta założona w 1954 roku w USA we Francji liczy 45 tysięcy członków.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"