Pomoc dla polskich rodzin jest na żenująco niskim poziomie - uważa Polska Federacja Ruchów Obrońców Życia i apeluje o podwyższenie zasiłków na dzieci, szczególnie z rodzin wielodzietnych oraz progu dochodowego uprawniającego do świadczeń.
Zasiłki rodzinne wynoszą obecnie - w zależności od wieku dziecka - od 48 do 68 zł. Rząd proponuje podwyższenie ich o 40 proc. - do 68-98 zł, nie przewiduje jednak podwyższenia progu dochodowego uprawniającego do świadczeń ani dodatków do zasiłków. Protestują przeciwko temu przedstawiciele Polskiej Federacji Ruchów Obrońców Życia, argumentując, że z powodu zamrożenia progu dochodowego, co roku z systemu świadczeń rodzinnych wypada kilkaset tysięcy dzieci. W myśl obecnie obowiązujących przepisów świadczenia należą się rodzinom, w których dochód nie przekracza 504 zł netto na osobę (583 zł w rodzinie z dzieckiem niepełnosprawnym). Prezes Federacji Paweł Wosicki podkreślił w piątek na konferencji prasowej, że propozycje rządu nie są zgodne z deklaracjami przyjętymi w listopadzie zeszłego roku w Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Episkopatu. W deklaracji tej rząd zobowiązał się m.in. do wspierania rodzin najsłabszych dochodowo przez rozwój świadczeń rodzinnych, pomocy materialnej rodzinom wielodzietnym oraz przygotowania i przyjęcia w pierwszym kwartale tego roku programu "Solidarność pokoleń. Działania na rzecz dzieci i rodzin". W dokumencie zapisano, że w 2009 r. zostaną zrewidowane progi dochodowe oraz wysokość świadczeń rodzinnych i dodatków do nich. "Wsparcie rodzin wychowujących dzieci powinno być traktowane jak inwestycja, która w przyszłości zaprocentuje" - przekonywał Wosicki. Wiceprezes Federacji Antoni Szymański podkreślił, że szczególnie w czasach kryzysu pomoc rodzinom jest potrzebna. Zaznaczył, że Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w UE jeśli chodzi o wysokość świadczeń. Propozycje rządu - przyjęte przez Radę Ministrów w maju - zostaną przedstawione Komisji Trójstronnej. Przedstawiciele Federacji liczą, że uda im się zyskać poparcie członków komisji i rząd zweryfikuje jeszcze zaproponowane kwoty. Jak podkreślił Szymański, najważniejszymi sprawami są progi dochodowe oraz dodatki dla dzieci z rodzin wielodzietnych (wynoszące 80 zł), które są w najtrudniejszej sytuacji materialnej. "Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak ma zrozumienie dla tych kwestii i wnioskowała pierwotnie o podwyższenie progu, nie zgodził się jednak minister finansów Jacek Rostowski" - przypomniał. Jego zdaniem jest to kwestia priorytetów. "Teraz priorytetem w naszym kraju jest Euro. Na wydatki związane z organizacją mistrzostw nie brakuje pieniędzy. Są dziedziny, w których się w Polsce nie oszczędza. Chciałbym, żeby decydenci byli tak samo otwarci na problemy dzieci" - powiedział Szymański.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.