Rząd Węgier rozważa wykorzystanie armii do zabezpieczenia południowej granicy kraju, przez którą tysiące imigrantów przedostają się na terytorium Unii Europejskiej - oświadczył w środę rzecznik Zoltan Kovacs.
"Rząd Węgier i narodowy gabinet bezpieczeństwa rozmawiały o tym, w jaki sposób wojsko mogłoby zostać wykorzystane do ochrony granicy Węgier i UE" - powiedział rzecznik.
Zaznaczył, że jakakolwiek decyzja rządu musi mieć umocowanie w decyzji parlamentu, który będzie debatował nad tą sprawą w przyszłym tygodniu.
Komisja Europejska w czerwcu przyznała Węgrom ok. 8 mln euro pomocy w związku z napływem migrantów, ale według Budapesztu środki te są niewystarczające.
Węgry, które graniczą m.in. z nienależącymi do UE Serbią i Ukrainą, są częścią strefy Schengen, w której możliwe jest podróżowanie bez paszportów. Sprawia to, że kraj jest atrakcyjny dla migrantów, którzy po dotarciu na Węgry mogą swobodnie przekraczać granice krajów UE.
Do końca sierpnia na całej długości granicy Węgier z Serbią ma być gotowy płot z siatki drucianej zabezpieczony od góry drutem kolczastym. Według węgierskich statystyk policyjnych przez granicę tę przedostawało się do tej pory od 1000 do 1800 uchodźców dziennie.
W ubiegłym roku ok. 43 tys. ludzi złożyło na Węgrzech wnioski o azyl, ale większość wyjechała do Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej zanim ich prośby zostały rozpatrzone.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.