Około 2-3 tys. osób - imigrantów i wolontariuszy, w tym Brytyjczyków - manifestowało na północy Francji solidarność z migrantami i apelowało do krajów europejskich o prowadzenie "bardziej godnej polityki" wobec uchodźców.
Po wiecu przed oficjalnym ośrodkiem dla uchodźców migranci przemawiali w swych ojczystych językach w nazwanym "Nową Dżunglą" nieformalnym obozie dla uchodźców, gdzie ich przebywa niemal 3 tys. Apelowali do premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona i do Unii Europejskiej o "otwarcie granic".
Demonstranci trzymali transparenty oskarżające Europę "o wojnę z wrogiem wymyślonym przez nią samą" i ze słowami protestu przeciw "Europie za drutem kolczastym". Następnie manifestanci skierowali się do portu w Calais - pisze AFP.
Minutą milczenia uczczono 10 imigrantów, którzy stracili życie od końca lipca próbując przedostać się z Calais do Wielkiej Brytanii.
Manifestację zorganizowano na apel wielu miejscowych organizacji, w tym katolickiej Secours Catholique i charytatywnej Lekarze Świata. W ostatnich tygodniach w Calais odbyło się wiele demonstracji, lecz uczestniczyło w nich nie więcej niż kilkuset manifestantów.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.