Raport prezydenta Poznania dotyczący zwrotu Archidiecezji Poznańskiej majątku zagrabionego przez władze komunistyczne jest nierzetelny, a wiele przedstawionych w nim informacji jest nieprawdziwych. Większość spraw wymienionych w dokumencie została już dawno zakończona i nie stanowi przedmiotu jakiegokolwiek sporu - to wnioski ze stanowiska Archidiecezji Poznańskiej, będącego odpowiedzią strony kościelnej na raport prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
W czerwcu br. prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak przekazał metropolicie poznańskiemu abp. Stanisławowi Gądeckiemu raport podsumowujący rozliczenia finansowe między miastem a Archidiecezją Poznańską, sporządzony przez urzędników magistratu. Wkrótce potem, jeszcze przed zapoznaniem się z nim przez stronę kościelną, dokument otrzymały także miejscowe media.
W czwartek 24 września po dokładnym przeanalizowaniu argumentów przedstawionych w raporcie odniosła się Archidiecezja Poznańska, która sporządziła opracowanie będące odpowiedzią strony kościelnej na stanowisko prezydenta Poznania. Podpisali je ks. Henryk Nowak, ekonom archidiecezjalny oraz ks. prałat dr Ireneusz Dosz, kanclerz kurii poznańskiej.
Archidiecezja niczego nie ukrywa
Archidiecezja Poznańska przypomina, że sprawy poruszane w raporcie były i są szeroko relacjonowane przez media, jej przedstawiciele zaś nigdy nie utrudniali dostępu do informacji. Kuria nie odmawia także w tych sprawach wypowiedzi do mediów. Starania te polegają także na dbałości o to, aby relacje dziennikarskie opierały się na prawdzie i były rzetelne. Przejawem tego są także wygrane procesy, jakie strona kościelna wytaczała w sprawach, w których redakcje odmawiały opublikowania sprostowania nieprawdziwych lub nieścisłych informacji.
Archidiecezja podkreśla, że „nie jest zainteresowana ukrywaniem jakichkolwiek czynności dokonywanych z udziałem Miasta Poznań i odnoszących się do majątku publicznego”. Uważa natomiast publiczne prowadzenie negocjacji przez prezydenta za całkowicie nieprofesjonalne oraz niezgodne z dobrymi obyczajami.
„Dalece wątpliwa jest także skuteczność takich działań. Czymś innym jest rzetelne poinformowanie opinii publicznej o wynikach rozmów, a czymś innym organizowanie medialnego spektaklu, w którym jedna ze stron za pośrednictwem mediów epatuje kwotami, numerami działek, powierzchniami gruntów” – brzmi stanowisko Archidiecezji Poznańskiej.
Archidiecezja wyjaśnia, że wszystkie sprawy sporne pomiędzy nią a instytucjami publicznymi, w tym Miastem Poznań oraz Skarbem Państwa, dotyczące zarówno nieruchomości, które zostały wymienione w raporcie prezydenta, jak i tych, które nie są w nim ujęte, stanowią konsekwencję grabieży dokonanej przez władze komunistyczne w latach 1944-1989. Podobnie jak cały Kościół w Polsce, Archidiecezja nie domaga się przyznania jakichkolwiek przywilejów, lecz jedynie zwrotu tego, co zostało jej ukradzione.
Dalej wyjaśnia, że wszystkie działania w tym zakresie podejmowane są zgodnie z obowiązującym prawem i wiążą się z koniecznością uzyskania odpowiednich orzeczeń sądowych lub administracyjnych. Jednak pomijanie aspektu historycznego, a zwłaszcza nie przedstawienie genezy poszczególnych spraw świadczy o nierzetelności miejskiego raportu, jest „nieuczciwe i pozostaje niezgodne z zasadami państwa prawa, którego organy mają obowiązek opierać swoje działania również o zasadę prawdy obiektywnej, w tym faktów historycznych”.
Archidiecezja przypomina, że Konstytucja RP już w Preambule wskazuje na konieczność zachowania pamięci historycznej, odnosząc to w szczególności do działalności władzy publicznej. Jedna z fundamentalnych zasad prawa naturalnego głosi natomiast, że nikt nie powinien wzbogacać się ze szkodą i krzywdą dla drugiej osoby.
"Dotyczy to także państwa i samorządu terytorialnego, które nie mogą pozostawać beneficjentami działań niesłusznych i niesprawiedliwych, w tym także zwykłej grabieży" - tłumaczy Archidiecezja Poznańska.
Kilka przykładów nieścisłości
Archidiecezja Poznańska przedstawia w swoim stanowisku liczne przykłady nieścisłości dokonanych przez stronę samorządową w traktowaniu kwestii rewindykacyjnych – począwszy od ogólnego wykazu spraw regulacyjnych prowadzonych przez Komisję Majątkową, aż do konkretnych postępowań dotyczących poszczególnych kościelnych jednostek prawnych, jak parafie, diecezjalne wydawnictwo czy sama Archidiecezja.
Raport Prezydenta Poznania jest na tyle nierzetelny i niedokładny, że np. w zaprezentowanym przez stronę samorządową wykazie spraw prowadzonych przez Komisję Majątkową (s. 4-5) widnieją sprawy w większości już zakończone.
Są jednak i postępowania szczegółowe, których przebieg został w miejskim raporcie przedstawiony na tyle nierzetelnie, że Archidiecezja Poznańska uznała za konieczne sprostowanie tych informacji.
I tak, np. według Raportu Prezydenta sprawa dotycząca Parafii pw. Św. Jana Jerozolimskiego została zakończona przed Sądem wyrokiem nakazującym wypłacenie Parafii przez Skarb Państwa odszkodowania w wysokości 78 mln zł.
Jak jednak wskazuje Archidiecezja Poznańska, informacja ta jest nieprawdziwa. „W sprawie zapadł jedynie wyrok Sądu I instancji uwzględniający roszczenie. Jest on nieprawomocny, a sprawa toczy się nadal przed Sądem Apelacyjnym w Poznaniu. Parafia nie otrzymała do tej pory ani złotówki” – czytamy w stanowisku strony kościelnej.
Na s. 18 Raportu znajduje się lakoniczny opis sprawy VIII LO w Poznaniu. Obejmuje on m.in. dane finansowe wynikające z ugody zawartej pomiędzy Archidiecezją Poznańską a Miastem Poznań z 2012 r. W stanowisku prezydenta Poznania wskazano m.in., iż zgodnie z tą ugodą Miasto wypłaciło wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z tej nieruchomości - 4,5 mln zł oraz, że wraz z ugodą Miasto Poznań zawarło umowę najmu z Archidiecezją, na podstawie której opłacało czynsz w wysokości 53 tys. zł miesięcznie. Informacja ta koresponduje z fragmentem listu prezydenta Jaśkowiaka, w którym zarzuca on „brak symetrii” w rozliczeniach Miasta i Kościoła, powołując się właśnie na przykład VIII LO (s. 5 listu).
Informacja ta – wskazuje Archidiecezja – jest nieścisła, gdyż obowiązek zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości stał się konsekwencją zaniechań urzędników miejskich, którzy przez wiele lat zachowywali w tej sprawie całkowitą bierność. Tymczasem wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości naliczane jest z mocy prawa w myśl art. 225 w związku z art. 224 § 2 Kodeksu cywilnego. To urzędnicy miejscy tolerowali stan, w którym VIII LO było tzw. „dzikim lokatorem” i to oni ponoszą pełną odpowiedzialność za finansowe skutki swojego zaniechania – czytamy w wyjaśnieniu strony kościelnej.
Niezależnie od innych argumentów, które można by podnieść w odpowiedzi na zarzut braku symetrii, akurat w sprawie VIII LO jest on całkowicie nieprawdziwy – dodaje Archidiecezja. Czynsz, który Miasto płaciło Archidiecezji za korzystanie z budynku przy ul. Głogowskiej 92 był konsekwencją pomniejszenia należnej Kościołowi z tego tytułu kwoty o rynkową wartość czynszu za wynajmowanie budynku przy ul. Kanclerskiej. Gdyby nie ten mechanizm, Miasto zobowiązane byłoby do opłacania czynszu w kwocie ok. 150 tys. zł miesięcznie, bo na tyle rzeczoznawcy wyliczyli czynsz należny za budynek zajmowany przez VIII LO. Sprawa ta jest już zakończona i nie stanowi przedmiotu sporu. W budynku przy ul. Głogowskiej od 1 września br. działają 2 publiczne i nieodpłatne szkoły katolickie.
Odzyskane dobra służą wiernym - nie hierarchii
Archidiecezja podkreśla, że nie podejmuje jakichkolwiek działań prawnych w sferze majątkowej po to, aby zaspokoić potrzeby materialne hierarchii kościelnej i duchowieństwa. Tego rodzaju działania byłyby niezgodne z Kodeksem Prawa Kanonicznego, który nie dopuszcza możliwości łączenia majątku będącego własnością Kościoła z majątkiem prywatnym księży i biskupów.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.