Pokonała Czeszkę Petrę Kvitovą 6:2, 4:6, 6:3 w finale turnieju masters.
WALLACE WOON /PAP/EPA Agnieszka Radwańska po wygranej: To najlepszy dzień w moim życiu Rozstawiona z "piątką" Agnieszka Radwańska po dwóch setach remisowała z czeską tenisistką Petrą Kvitovą (4.) w finale kończącego sezon turnieju masters WTA Finals w Singapurze. Polka wygrała pierwszą partię 6:2, a w drugiej uległa rywalce 4:6. Ostatecznie pokonała Czeszkę. To było pierwsze jej zwycięstwo w finale imprezy kończącej sezon masters.
"Po raz pierwszy wygrałam mastersa. To niewiarygodne. Jeszcze kilka tygodni temu nawet nie wiedziałam, czy w ogóle tutaj wystąpię, a teraz mam główne trofeum. To dla mnie znaczy wszystko. Nie mogło być lepiej. Nie spodziewałam się tego zupełnie, zwłaszcza że początek roku nie był zbyt udany. Myślę, że do tej sytuacji pasuje zdanie 'Nie jest ważne jak zaczynasz, ale jak kończysz'. Trudno wyrazić słowami, co czułam na korcie" - zaznaczyła Radwańska. "To najlepszy dzień w moim życiu" - przyznała.
Polka pogratulowała rywalce i zażartowała, że zapewne jeszcze nieraz się spotkają, a Czeszka ponownie dotrze do finału WTA Finals. W kończącej sezon imprezie masters zmierzyły się dotychczas pięciokrotnie.
"Petra grała trochę lepiej po pierwszym secie. Wcześniej popełniała proste błędy. Później zaczęła grać agresywnie, posyłać dalekie piłki, było sporo biegania. Spisywała się najlepiej, jak potrafi i nie mogłam zbyt wiele zrobić. Dlaczego się śmiejecie? To prawda. W trzeciej partii udało mi się trochę ją dogonić i skończyło się szczęśliwie" - podsumowała na konferencji prasowej krakowianka.
WALLACE WOON /PAP/EPA Agnieszka Radwańska w pojedynku finałowym
Niedzielny pojedynek w Singapurze trwał dwie godziny i pięć minut. Była to dziewiąta konfrontacja tych tenisistek. Po raz trzeci z wygranej cieszyła się Radwańska. Wszystkie jej zwycięstwa w meczach z Czeszką miały miejsce w kończącym sezon turnieju masters.
Kończące sezon zawody masters od 2003 roku mają formułę zawierającą fazę grupową. Radwańska jest pierwszą tenisistką w historii, która wygrała je, odnosząc w pierwszym etapie rywalizacji tylko jedno zwycięstwo.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.