„Jedynie cudem syryjskim chrześcijanom udało się przetrwać pięć lat wojny domowej” – powiedział patriarcha Grzegorz III Laham w Lugano.
W tym szwajcarskim mieście zwierzchnik katolików obrządku melchickiego, rezydujący w stolicy Syrii, był głównym mówcą na konferencji o chrześcijanach Bliskiego Wschodu. Zorganizowało ją powstałe w zeszłym miesiącu w Szwajcarii stowarzyszenie „Chrześcijanie bez granic”. Ma ono na celu uwrażliwianie szwajcarskiej opinii publicznej na sytuację wyznawców Chrystusa prześladowanych w pewnych regionach świata, a także urządzanie zbiórek funduszy na pomoc dla nich.
„Prawdziwe tsunami spadnie wkrótce na Europę – powiedział na szwajcarskiej konferencji melchicki patriarcha. – Chodzi o exodus wszystkich zrozpaczonych i prześladowanych, chcących uciec przed wojną i strategią terroru, które prowadzi Państwo Islamskie. Do zatamowania tego przypływu, będącego prawdziwym zagrożeniem dla Europy, chrześcijanie i umiarkowani wyznawcy Mahometa nie są przygotowani” – ostrzegł Grzegorz III Laham. Przypomniał, że podczas gdy rząd prezydenta Asada gwarantował chrześcijanom Syrii wolność kultu, dziś islamiści zagrażają wprost ich życiu. Podkreślił przy tym, że na Bliskim Wschodzie w niebezpieczeństwie są nie tylko wyznawcy Chrystusa, ale wszyscy, także umiarkowani muzułmanie. Zaczęła się tam już swoista „trzecia wojna światowa”. Trzeba współpracować, by położyć kres tej tragedii, która może się odbić na losach Europy i całego świata. „Zagrożone jest współistnienie narodów” – powiedział w Szwajcarii syryjski hierarcha melchicki.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.