- Obserwowaliśmy prężnie działające organizacje prorodzinne z południowej i centralnej Polski. Zrozumieliśmy, że podobna inicjatywa potrzeba jest także w naszej archidiecezji - mówi Marcin Twardokus, twórca "Rodziny w drodze".
W archidiecezji gdańskiej rozpoczęła działalność nowa organizacja pozarządowa "Rodzina w drodze".
- Chcemy kształtować pozytywne myślenie o rodzinie, miłości małżeńskiej, wierności i czystości. Ale także ostrzegać przed niebezpieczeństwami, jakie niosą za sobą m.in. ideologia gender czy seksedukacja w szkołach - tłumaczy M. Twardokus.
Wszystko zaczęło się pod koniec sierpnia tego roku. Grupa przyjaciół wzięła udział w manifestacji "Stop deprawacji dzieci w edukacji", która odbyła się w Warszawie.
- To spotkanie oraz niepokojące informacje o obecności gender w polskich szkołach zainspirowały nas do działania - opowiada Marek Targoński, współtwórca organizacji.
- Uświadomiliśmy sobie, że musimy zrobić wszystko, by mieć wpływ na wychowanie naszych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Niestety, w wielu krajach Europy Zachodniej jest to już niemożliwe. Matki i ojcowie idą do więzienia za sprzeciw wobec udziału własnych dzieci w "obowiązkowej, neutralnej światopoglądowo edukacji seksualnej", która stawia na jednym poziomie małżeństwa ze związkami homo-, bi- czy transseksualnymi - uzupełnia Marcin.
Niestety, jak zauważają członkowie nowej organizacji, środowiska katolickie i konserwatywne we Francji czy w Niemczech nie przeciwstawiły się gender w odpowiednim czasie.
- Protestują dopiero teraz, gdy skutki formalne ograniczają ich prawa rodzicielskie. My nie chcemy powielić tego błędu - zaznacza Marek.
Dlatego już 22 listopada organizacja zaprasza na spotkanie "Chronimy dzieci. Gender niebezpieczna seksedukacja", które odbędzie się o 17.00 w parafii pw. Bożego Ciała w Gdańsku-Morenie.
Wstęp bezpłatny.
Więcej na temat tego wydarzenia już wkrótce na gdansk.gosc.pl.
Działalność inicjatywy "Rodzina w drodze" nie ogranicza się jednak wyłącznie do przestrzegania przed gender i seksedukacją.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.