Śmierć Józefa Wesołowskiego nastąpiła z przyczyn naturalnych – wynika z opublikowanego dziś komunikatu Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.
Poinformowano w nim, że 14 grudnia b.r. w kancelarii Trybunału I instancji Państwa Watykańskiego złożono sprawozdanie z badań chemiczno-toksykologicznych przeprowadzonych na próbkach pobranych podczas sekcji zwłok Józefa Wesołowskiego.
Wnioski ze sprawozdania definitywnie potwierdziły, to co już wynikało z sekcji zwłok, to znaczy, że śmierć nastąpiła na skutek zdarzenia naturalnego (ostry zawał mięśnia sercowego), wykluczając inne czynniki zewnętrzne. W komunikacie podkreślono, że różne badania przeprowadziło kolegium lekarzy sądowych mianowanych przez Promotora Sprawiedliwości Państwa Watykańskiego nazajutrz po nagłej śmierci arcybiskupa. Są one zgodne z kryteriami uznanymi na arenie międzynarodowej.
Urodzony 15 lipca 1948 r. Józef Wesołowski odpowiadał przed watykańskim sądem za przestępstwa seksualne względem nieletnich. Zmarł 27 sierpnia 2015 r. przed uprawomocnieniem wyroku trybunału kościelnego, który uznał go winnym i wydalił ze stanu duchownego. Włoska agencja Ansa podawała, powołując się na źródła watykańskie, że Józef Wesołowski został złożony w trumnie ubrany w sutannę i z pierścieniem biskupim.
Proces wytoczono mu w lipcu br. przed Trybunałem Państwa Watykańskiego z oskarżenia o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej. Wcześniej trybunał kanoniczny przy Kongregacji Nauki Wiary wymierzył mu karę wydalenia ze stanu kapłańskiego, a następnie odrzucił złożoną przez arcybiskupa apelację. Dopiero po jego śmierci Watykan poinformował jedynie, że decyzji o odrzuceniu odwołania nie ogłoszono, by "nie pogarszać sytuacji". Oznacza to, że decyzja pozostała nieprawomocna.
Od 1980 do 2014 r. był pracownikiem watykańskiej służby dyplomatycznej, będąc nuncjuszem apostolskim w Boliwii(1999-2002), Kazachstanie, Tadżykistanie, Kirgistanie i Uzbekistanie (2002-2008) oraz w latach 2008-2013 w Dominikanie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.