Temat możliwości zbawienia samobójców przypomina dzisiejsza Rzeczpospolita. Pretekstem do zajęcia się tematem jest akcja w angielskich i walijskich parafiach, w których ma być rozprowadzonych 350 tysięcy ulotek informujących wiernych o nauczaniu Kościoła w tej kwestii.
Ulotki mają trafić do angielskich parafian 26 lipca 2006 r. z okazji Dnia Życia. Wiele osób nadal bowiem sądzi, że Kościół katolicki uważa wszystkich samobójców za wiecznie potępionych i – jako że popełnili grzech śmiertelny – odmawia im prawa do katolickiego pogrzebu. Tymczasem – przypomina Rzeczpospolita – od kilkudziesięciu lat stanowisko Kościoła jest nieco bardziej skomplikowane.
– Samobójstwo nadal jest grzechem śmiertelnym. Złamaniem przykazania: „Nie zabijaj”. Nauczanie Kościoła nie zmieniło się ani na jotę. Rozwinęły się jednak nauki psychologiczne, dzięki którym wiemy, że większość samobójców w momencie tego aktu jest niepoczytalna. Ich odpowiedzialność za niego może więc zostać zniesiona – powiedział „Rz” ks. dr Antoni Bartoszek z Uniwersytetu Śląskiego. Ostatecznie o tym, czy dusza będzie zbawiona, decyduje Bóg, a nie człowiek. My zaś powinniśmy się modlić za wszystkich zmarłych – stwierdził pytany przez „Rz” ks. prof. Tadeusz Ślipko.
Od redakcji Wiara.pl
Teologia moralna zawsze odróżnia czyn jako taki i czyn konkretnego człowieka. W ocenie tego ostatniego uwzględnia się także świadomość i dobrowolność czynu. Świadomość tego, że się działa (dlatego grzechem nie jest coś, co robi się przez sen) i świadomość tego, że postępowanie jest złe. W ocenie dobrowolności trzeba uwzględnić możliwy przymus zewnętrzny i wewnętrzny (np. nałóg)…
«« | « |
1
| » | »»