Obrażenia mistrza świata, Duńczyka Nickiego Pedersena, które odniósł w sobotę podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Vojens, okazały się poważniejsze niż przypuszczano. Żużlowiec przeszedł we wtorek ponowne badania i lekarze stwierdzili, że konieczna jest operacja.
Pedersen został przewieziony ze szpitala w Aabenraa do szpitala uniwersyteckiego w Odense, aby przejść dodatkowe badania.
"Wynik tych badań badań jest szokujący. Lekarze twierdzą, że potrzebna jest transplantacja skóry w trzech miejscach nogi, w których doszło do oparzeń trzeciego stopnia" - powiedział Pedersen we wtorek duńskim dziennikarzom.
"Operacja powinna zdaniem lekarzy zostać przeprowadzona jak najszybciej i czekają tylko na moją zgodę. Zabieg ten będzie oznaczał długą przerwę w startach, dłuższą niż się spodziewałem. Przez pierwsze pięć dni po operacji będę zmuszony leżeć w szpitalnym łóżku praktycznie bez ruchu. Później przez dwa do trzech tygodni będę musiał bardzo oszczędzać nogę i w tym czasie starty będą wykluczone. Stracę wiele startów ligowych i być może nawet kilka Grand Prix" - powiedział Pedersen.
"Do poniedziałku jeszcze się łudziłem nadzieją, że może wystartuję w Lesznie, lecz lekarze mi tego zabronili ze względu na możliwość poważnej infekcji i komplikacji. Poza tym poparzone miejsca potwornie mnie bolą i zażywam środki przeciwbólowe" - dodał żużlowiec.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.