Migranci próbowali dotrzeć do Grecji - poinformowała turecka straż przybrzeżna. Według prywatnej agencji prasowej Dogan uratowano 43 osoby.
Migranci wypłynęli z prowincji Canakkale na północnym zachodzie Turcji i najpewniej próbowali dotrzeć na grecką wyspę Lesbos. Ich łódź zatonęła w pobliżu tureckiego miasta Ayvacik.
Jeden z migrantów powiedział agencji AFP, że zaginionych jest co najmniej 20 osób. Według agencji Dogan łodzią płynęli Syryjczycy, Afgańczycy i Birmańczycy. Trwa akcja poszukiwawcza.
To kolejna tragedia na Morzu Egejskim w ostatnich dniach. W czwartek 24 migrantów, w tym dziesięcioro dzieci, utopiło się u wybrzeży greckiej wyspy Samos. W środę w pobliżu wyspy Kos zginęło siedem osób, w tym dwoje dzieci.
Mimo zimowych warunków pogodowych na greckie wyspy wciąż przybywają z Turcji migranci. Płyną do Grecji na prowizorycznych łodziach, by stamtąd udać się do bogatszych państw UE.
Ponad milion uchodźców i migrantów dotarło w ub.r. drogą lądową i morską do UE, a ok. 3,6 tys. zginęło lub zaginęło.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.