Zgodnie z zapowiedziami, po pięciu latach negocjacji z polskim rządem, Komisja Europejska zatwierdziła w środę pomoc przyznaną stoczni Gdańsk od czasu wejścia Polski dla UE i planowaną w przyszłości, w łącznej wysokości 251 mln euro, akceptując ostatecznie plan restrukturyzacji tego zakładu.
Pozytywna decyzja KE oznacza, że wieloletnia pomoc w postaci dokapitalizowania, gwarancji, pożyczek i umorzeń należności podatkowych została uznana za legalną, stocznia Gdańsk nie będzie musiała jej zwracać i nie grozi jej upadłość.
"Była to jedna z najdłuższych i najtrudniejszych spraw, z jakimi przyszło mi się zetknąć, ale jestem bardzo zadowolona, że udało nam się znaleźć konstruktywne rozwiązanie dla tego wyjątkowego miejsca i ludzi, którzy tam pracują. Włożyliśmy wiele pracy, aby zagwarantować rentowność stoczni na długie lata. Rzeczywista restrukturyzacja jest jedynym sposobem na zapewnienie stoczniowcom stabilnych miejsc pracy" - oświadczyła w komunikacie prasowym unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.
Zadowolony z decyzji Komisji jest wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. "Decyzja Komisji Europejskiej kończy długotrwałe wątpliwości, które towarzyszyły projektowi restrukturyzacji stoczni Gdańsk. Równocześnie decyzja ta kończy wszelkie zawirowania zapoczątkowane wtedy, gdy dokonano prywatyzacji stoczni (pod koniec 2007 r. - PAP) bez uprzedniego uzgodnienia planu restrukturyzacji. To niewątpliwie nie ułatwiło, a skomplikowało proces dochodzenia do pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej" - powiedział PAP wiceszef resortu skarbu.
Na zatwierdzoną przez KE pomoc składają się: już przyznane 94 mln euro, dalsze 35 mln euro na finansowanie restrukturyzacji stoczni oraz gwarancje na produkcję udzielone przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych o nominalnej wartości 122 mln euro (80 mln euro już przekazane i 42 mln euro na lata 2009-2012). Decyzja nie obejmuje pomocy państwa w wysokości 36 mln euro, jaką stocznia otrzymała od 2002 r. do dnia przystąpienia Polski do UE 1 maja 2004 r.
W programie restrukturyzacji, uzgodnionym z KE przez właściciela zakładu, czyli spółkę ISD, oraz Ministerstwo Skarbu Państwa, zapisano plany inwestycyjne stoczni na poziomie 600 mln zł. Firma ISD zapewniła, że rozszerzona działalność przedsiębiorstwa będzie oparta na trzech rodzajach produkcji: stoczniowej, budowie dużych konstrukcji stalowych oraz wież dla elektrowni wiatrowych, na które ma rosnąć popyt w związku z unijnymi planami redukcji emisji CO2 i przechodzenia na odnawialne źródła energii.
KE zgodziła się na ten plan, bowiem uznała, że zapewnia on stoczni długoterminową rentowność i jest finansowany "w znacznym stopniu" ze środków własnych stoczni i zasobów firmy ISD, która przejęła stocznię w 2007 r. W komunikacie podkreśliła, że "plan zakłada zrównoważoną strategię działalności, opartą na dywersyfikacji działalności stoczni, oraz zapewnieniu efektu synergii z innymi przedsiębiorstwami należącymi do tej samej grupy".
W ramach rekompensaty przyznanej pomocy, stocznia będzie musiała ograniczyć moce produkcyjne, do końca roku zamykając drugą z trzech pochylni (jedna już jest wyłączona). Maksymalna wielkość rocznej produkcji nie może przekroczyć 100 tys. skompensowanego tonażu brutto.
"Regularne i trwające od 2002 r. dotowanie produkcji stoczni poważnie zakłóciło konkurencję na rynku budownictwa okrętowego" - tłumaczy KE, która ma obowiązek czuwać, by pomoc państwa w UE nie uprzywilejowywała jednych firm kosztem drugich.
Punktem sporu między inwestorem i rządem a działającymi w stoczni związkami zawodowymi pozostają zapowiadane zwolnienia pracowników. Plan gwarantuje zatrudnienie na poziomie co najmniej 1,9 tys. osób, podczas gdy obecnie w stoczni pracuje ponad 2,1 tys. osób. Według planów zarządu, w stoczni może być zwolnionych od 250 do 413 osób - w zależności od tego, ilu pracowników zechce się przekwalifikować. Zwolnione mają być te osoby, które nie będą chciały zmienić kwalifikacji. Zapowiadane redukcje personelu budzą protesty stoczniowców; premier Donald Tusk nie wykluczył uruchomienia specjalnych programów pomocowych w Trójmieście dla zwalnianych z gdańskiego zakładu pracowników.
Polska przystąpiła do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku. Pomoc publiczna przyznawana na restrukturyzację przedsiębiorstw państwowych w krajach członkowskich wymaga zgody KE. Stąd polski rząd od 5 lat negocjował z Komisją kwestię pomocy publicznej przyznanej stoczni Gdańsk.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.