Papież Franciszek niespodziewanie odwiedził dziś ośrodek walki z narkomanią. Wizyta ta wpisuje się w papieskie "piątki miłosierdzia", podczas których, jak sam zapowiedział na początku Roku Jubileuszowego, chce dać doświadczyć czułości Boga ludziom odrzuconym i zapomnianym.
Do leżącego nieopodal Rzymu ośrodka terapeutycznego Franciszek przyjechał bez ochrony. Towarzyszył mu jedynie kierowca i abp Rino Fisichella, odpowiadający w Watykanie za przebieg Jubileuszu Miłosierdzia.
„Nie wierzyliśmy własnym oczom, gdy zobaczyliśmy wysiadającego z samochodu Papieża. Zwiedził centrum, a przede wszystkim z każdym porozmawiał, czuł się u nas jak w domu” – mówi kierujący ośrodkiem Roberto Mineo. Wskazuje, że narkomani, którzy nieraz od lat toczą twardą walkę z nałogiem, pokazywali Ojcu Świętemu m.in. zdjęcia swych rodzin i prosili go o modlitwę. „Nikt z nas nie oczekiwał takiej niespodzianki” – dodaje Mineo. Z kolei abp Fisichella wskazuje, że Papież się nie śpieszył, każdemu chciał okazać swą bliskość i być znakiem nadziei, tak by ci młodzi ludzie naprawdę zrozumieli, że pobyt w ośrodku może oznaczać dla nich początek nowego życia. „Poprzez swą obecność wśród nich Franciszek chciał pokazać, że nigdy nie można tracić ufności w Boże Miłosierdzie, które towarzyszy człowiekowi nawet w najciemniejszym czasie jego życia i dzięki miłości Boga pozwala mu odzyskać utraconą godność” – zaznacza abp Fisichella, który towarzyszył Ojcu Świętemu także podczas dwóch wcześniejszych piątków miłosierdzia. Hierarcha podkreśla zarazem, że wizyta w centrum dla narkomanów ściśle wiąże się z pielgrzymką do Meksyku, gdzie Papież zdecydowanie potępił handel narkotykami i całe zło związane z tym procederem śmierci.
Ośrodek Terapeutyczny św. Karola, leżący na obrzeżach Castel Gandolfo, jest drugim z włoskich centrów solidarności założonych przez ks. Mario Picchiego. Powstał w 1980 r. w ramach „Projektu człowiek” i mieści się w domu ofiarowanym wspólnocie przez Jana Pawła II, który zresztą odwiedził to miejsce w 1983 r. Aktualnie przebywa tam 55 osób wychodzących z narkomanii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.