Reklama

Kobiety na listach wyborczych

Premier Donald Tusk będzie proponował, by w nadchodzących wyborach parlamentarnych na listach PO w każdej pierwszej szóstce kandydatów były trzy kobiety - poinformował w czwartek PAP rzecznik rządu Paweł Graś. Tymczasem Lewica zapowiada, że jeszcze w sierpniu złoży projekt, który zmusi partie, by połowę ich kandydatów w wyborach stanowiły kobiety.

Reklama

PiS i PSL nie chcą składać podobnych deklaracji, twierdząc, że problem jest sztuczny; jak argumentują, nie chodzi o to, by na listach znalazły się kobiety, lecz osoby zainteresowane pracą społeczną. SLD przypomina, że od kilku lat w statucie tej partii istnieje zapis, że minimum 30 proc. miejsc na listach powinny zajmować kobiety. Lewica zapowiada jednak, że pójdzie dalej i od 2011 roku zapewni paniom połowę miejsc na listach.

W poniedziałek po spotkaniu przedstawicielek Kongresu Kobiet Polskich z premierem Henryka Bochniarz relacjonowała, że PO w wyborach samorządowych wprowadzi swoje wewnętrzne rozwiązania przewidujące, iż w połowie okręgów pierwsze miejsce na listach wyborczych muszą zajmować kobiety a pierwsze sześć miejsc na każdej liście zajmować będą naprzemiennie kobieta i mężczyzna.

Rzecznik rządu nie chce przesądzać, jaki parytet miałby obowiązywać na listach PO w wyborach samorządowych. "Będziemy jeszcze o tym rozmawiać w Platformie, do wyborów pozostał ponad rok" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Wiceszef PO Waldy Dzikowski pozytywnie wypowiada się o mechanizmie zastosowanym przez PO w 2007 roku w wyborach do Sejmu, kiedy to w pierwszej trójce na listach Platformy była przynajmniej jedna kobieta.

"Traktowaliśmy tę zasadę niemal jak świętość. Nie rozmawialiśmy o tym w ramach zarządu partii, ale nie widzę nic złego w tym, żeby to powtórzyć" - zaznaczył. Pytany, co myśli o tym, żeby co drugą "jedynką" na liście była kobieta, Dzikowski odparł, że to zależy od kandydatur. "Jeśli to będą naprawdę dobre kandydatki, oczywiście jestem za" - podkreślił.

Zdecydowanym przeciwnikiem parytetów jest wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO). "Już mi się robi niedobrze, jak słyszę słowo parytet. Jaki to ma sens? Jestem całkowicie przeciw. To jakaś nędzna proteza, to pachnie wręcz jakimś rasizmem" - uważa Niesiołowski.

Również innemu, zastrzegającemu anonimowość, politykowi z władz PO nie podoba się pomysł odgórnego stosowania parytetów. "Chciałbym, żeby kobiety rywalizowały z mężczyznami, a wygrywała lepsza kandydatura. A nie kobieta, tylko dlatego, że jest kobietą" - powiedział rozmówca PAP.

Także Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) nie sądzi, że sprawę parytetu powinno się regulować ustawowo. Chciałaby jednak, aby w wyborach samorządowych, w każdej pierwszej trójce na liście była kobieta. "Można nawet tę zasadę zintensyfikować, położyć nacisk na jedynki. W wyborach lokalnych kobiety są zresztą aktywniejsze niż w centralnych, bo ich aktywność nie wiąże się np. z tak częstymi wyjazdami z domu. Mogą łączyć pracę w samorządzie z zajmowaniem się rodziną" - zauważyła posłanka.

Przewodniczący zarządu głównego PiS Joachim Brudziński powiedział PAP, że nie ma nic przeciwko temu żeby na listach było nawet 100 proc. pań. "Pod warunkiem, że te panie się znajdą i będą chętne" - zastrzegł.

Według niego, w przypadku wyborów samorządowych, problem polega jednak na tym, by znaleźć "osoby merytoryczne, a przede wszystkim takie, które mają w sobie nutkę społecznikowską". Jak mówił, z jego doświadczeń z ubiegłych wyborów samorządowych wynika, że nie ma partii politycznej, może oprócz PSL, która byłaby w stanie znaleźć odpowiednią liczbę takich ludzi.

"Problemem polskiej demokracji nie jest to, że jest za mało pań na listach, tylko to, że zbyt mało osób zainteresowanych aktywnością polityczną, samorządową, społeczną do tej pracy się garnie" - uważa Brudziński.

Jak dodał, jeśli wprowadzenie parytetu zmieniłoby tę sytuację i panie o takich zainteresowaniach by się znalazły, byłby za. Polityk jednak "obawia się, a nawet jest pewien, że to będzie sztuczna łapanka". Dlatego, zdaniem Brudzińskiego, jest to chybiony pomysł.

Zaznaczył, że władze krajowe PiS nie rozmawiały na ten temat, ale jeśli do dyskusji dojdzie, on przedstawi swoje stanowisko przeciw parytetom.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama