- Radary mogą śledzić przemieszczanie się, siłę i prędkość oceanicznych fal tsunami. Dzięki temu mieszkańcy wybrzeży będą mieli większe szanse na ucieczkę przed zabójczym kataklizmem - podaje magazyn Science.
Nawet w najlepszych warunkach atmosferycznych tsunami są trudne do wyśledzenia. Mogą poruszać się z prędkością 500 km na godzinę w głębi oceanu i nie zawsze można je przewidzieć na powierzchni. Obecnie naukowcy wykrywają tsunami przy pomocy satelitów oraz czułych urządzeń zainstalowanych na pokładach statków i bojach. Sprzęt rejestruje zmiany w środowisku oceanicznym.
Badane są jednak tylko fragmenty oceanu. Istnieje więc zagrożenie, że satelity mogą obserwować inną część oceanu niż ta, w której tsunami się uformowało. Również boje nie są rozmieszczone w wielu rejonach tworzenia się zabójczych fal.
Ten sprzęt okazał się nieskuteczny 26 grudnia 2004 r., kiedy po trzęsieniu ziemi na Sumatrze powstało tsunami, które zalało wybrzeża Oceanu Indyjskiego, zabijając setki tysięcy ludzi.
Od czasu tego wydarzenia zaczęto kłaść nacisk na przewidywanie potencjalnych tras przemieszczania się groźnych fal. Zespół badawczy pod kierownictwem Olega Godina z National Oceanic and Atmospheric Administration w Boulder (Kolorado) wysnuł teorię, że tsunami mogą być rozpoznawane na podstawie zakłóceń wirów fal w niskich warstwach atmosfery. Dzięki temu radary, które przeglądają przestrzeń oceanu, mogą monitorować prędkość i kierunek tych zakłóceń na obszarze wielu tysięcy kilometrów.
Do eksperymentów badacze wykorzystali dane z satelity, który dokonywał pomiarów w czasie wystąpienia tsunami na Oceanie Indyjskim w 2004 r. Zespół naukowców analizował dane z pomiarów dokonywanych na tym samym obszarze przez radary i porównywał je z obserwacjami przeprowadzonymi przez satelitę.
Wyniki badań zostały opublikowane ostatnio w "Natural Hazards and Earth System Science". Naukowcy wskazali w nich, że możliwe jest wykrywanie, jak i kiedy powstaje tsunami oraz jak rozprzestrzenia się po oceanie, zmierzając do brzegu.
Daniel Walker, sejsmolog i doradca Honolulu w kwestiach dotyczących tsunami uważa, że przeprowadzone badania sugerują, iż istnieje duży potencjał w obserwacjach niszczycielskich fal.
Oceaniczne fale tsunami wywoływane są trzęsieniami ziemi lub wybuchami wulkanów. Fale rozchodzą się pierścieniowo od miejsca ich wywołania.
Na pełnym morzu przejście fali tsunami, poruszającej się z ogromną prędkością, może być niezauważone, ponieważ jej długość może dochodzić do kilkuset kilometrów, ale wysokość nie przekracza kilkudziesięciu centymetrów. Dopiero gdy zbliża się do brzegu, może osiągnąć wysokość kilkudziesięciu metrów.
Tsunami najczęściej występuje na Oceanie Spokojnym.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.