Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski ma nadzieję, że ukraińscy uczestnicy młodzieżowego rajdu przez Polskę "Europejskimi śladami Stepana Bandery" z szacunkiem odnosić się będą do historii Polski. Wyraził też nadzieję, że ich zachowanie nie narazi ich na interwencję służb podległych MSWiA lub innych organów porządku publicznego.
W czwartek przeciwko rajdowi, planowanemu na początek sierpnia, zaprotestował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Na swojej stronie internetowej określił go jako "prowokację nacjonalistów ukraińskich". Poinformował też, że w pismach do MSZ, MSWiA i do prokuratury napisał, że rajd propaguje faszyzm, obraża uczucia ofiar zbrodni banderowców i ich rodzin oraz stanowi zagrożenie bezpieczeństwa na trasie przejazdu.
"Podzielając historyczną ocenę działalności OUN/UPA na terenach Polski, zwłaszcza ich roli w Tragedii Wołyńskiej w okresie 1943-44, wyrażoną w zgłaszanych protestach przeciwko organizacji młodzieżowego rajdu rowerowego pod patronatem S. Bandery, należy wyrazić nadzieję, że wszyscy zagraniczni goście przybywający do Polski odnosić się będą z szacunkiem do historii Polski i naszej spuścizny narodowej" - powiedział Paszkowski w piątek PAP.
Jak poinformował, zgodnie z ustaleniami MSZ współorganizatorami rajdu są władze samorządowe Lwowa oraz Fundacja Charytatywna "Eko-Miłosierdzie".
Według rzecznika Stowarzyszenie to prowadzi działalność na rzecz chorych dzieci w Obwodzie Lwowskim, a także organizuje wypoczynek i inne programy socjalne. Paszkowski zwrócił uwagę, że Stowarzyszenie nie prowadzi statutowej działalności politycznej, która z uwagi na odpowiednie polskie przepisy, mogłaby być podstawą dla odmowy wydania wiz w ramach wyjazdu organizowanego przez tę fundację.
Informację o planowanym rajdzie zamieścił portal Kresy.pl, powołując się na informacje Rady Miasta Lwowa. Pierwszy międzynarodowy dziecięcy kolarski rajd "Europejskimi śladami Stepana Bandery" ma wystartować 1 sierpnia spod pomnika Bandery w Czerwonogradzie. Jego trasa prowadzi m.in. przez polskie miasta Sanok, Kraków i Oświęcim. Finisz zaplanowano na 24 sierpnia (Dzień Niepodległości Ukrainy) w Monachium, przy grobie Bandery - podają Kresy.pl.
Portal cytuje wypowiedź organizatora rajdu, prezesa Fundacji Dobroczynnej "Eko-Miłosierdzie": "Cel naszej akcji nie polega tylko na tym, żeby uhonorować Stepana Banderę, ale także aby popularyzować wśród ukraińskiej młodzieży zdrowy tryb życia, którego on surowo przestrzegał". Strona informuje także, że "Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), dokonywało od wiosny 1943 roku na Wołyniu i w Galicji Wschodniej czystek etnicznych na ludności polskiej, mordując od 100 do 150 tys. osób".
Przeciwko rajdowi opowiedziały się krakowskie środowiska kombatanckie. "W pełni popieram - w imieniu Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie - stanowisko ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. To, co Ukraińcy robią u siebie lub gościnnie w Niemczech, jest sprawą ich i rządu Niemiec. Nie wyobrażam sobie jednak, aby władze RP pozwoliły czcić na swoim terytorium człowieka, którego nazwisko trwale związało się z ludobójstwem, dokonanym przez jego podwładnych na obywatelach Polski" - napisał w oświadczeniu przekazanym w czwartek PAP rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych Jerzy Bukowski.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.