Dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) przyznali się we wtorek do przeprowadzenia w stolicy Belgii dwóch zamachów bombowych - poinformowała powiązana z islamistami agencja prasowa Al-Amak.
"Obiecujemy sojuszowi krzyżowców wymierzonemu w Państwo Islamskie, że nadejdą dla nich mroczne dni, będące karą za agresję przeciwko Państwu Islamskiemu" - zapowiedzieli dżihadyści w komunikacie.
Wcześniej o wzięciu na siebie przez IS odpowiedzialności za zamachy w Brukseli informowała powiązana z islamistami agencja Al-Amak.
"Bojownicy Państwa Islamskiego przeprowadzili we wtorek serię zamachów bombowych, wykorzystując do tego pasy i ładunki z materiałami wybuchowymi, a ich celem było lotnisko i stacja metra w centrum stolicy Belgii - Brukseli" - podała agencja.
Tymczasem amerykańskie agencje uważają, że deklaracja przyznania się do zamachów przez IS jest autentyczna - podaje agencja Reutera, powołując się na anonimowych przedstawicieli władz Stanów Zjednoczonych. Ich zdaniem ataki przeprowadziła grupa bojowników powiązana z domniemanym koordynatorem ubiegłorocznych zamachów w Paryżu Salahem Abdeslamem, który został pojmany w piątek w brukselskiej dzielnicy Molenbeek.
W styczniu br. eksperci ds. cyberbezpieczeństwa ostrzegali, że IS korzysta z aplikacji Telegram Messenger do rekrutowania bojowników w Azji Południowo-Wschodniej. Program stworzony przez firmę z Berlina umożliwia zaszyfrowaną komunikację między jego użytkownikami.
W dwóch zamachach terrorystycznych w Brukseli zginęło ponad 30 ludzi i ponad 200 zostało rannych. Do zamachów doszło na międzynarodowym lotnisku oraz na stacji metra w pobliżu siedzib instytucji europejskich.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.