Przebrani za księży karabinierzy z okolic Rzymu pod pretekstem odwiedzin z wielkanocnym błogosławieństwem zostali wpuszczeni do willi, w której znajdowała się centrala handlu narkotykami. Aresztowali cztery osoby.
Dziennik "Corriere della Sera" podał w sobotę, że przez dłuższy czas prowadzono obserwację przypominającej twierdzę willi w miasteczku Grottaferrata. Naszpikowany kamerami i alarmami budynek był całkowicie niedostępny.
Karabinierzy postanowili w oryginalny sposób sprawdzić, czy jest to - jak podejrzewali - ważny punkt handlu narkotykami w rejonie Wiecznego Miasta. Dwóch funkcjonariuszy przebrało się w tym celu za księży, odwiedzających wiernych w ich domach z błogosławieństwem przed Wielkanocą.
Tak też przedstawili się, gdy zadzwonili domofonem do willi. Zostali wpuszczeni do środka, gdzie - jak się okazało - znajdował się wielki magazyn narkotyków. Było tam 400 paczuszek marihuany, paczki haszyszu, gotowe porcje kokainy i wiele innych substancji psychoaktywnych, a także wagi aptekarskie. "Księża", którzy zamiast kropidła mieli kajdanki, aresztowali czterech mężczyzn w wieku od 23 do 56 lat.
Na podstawie nagrań z zamontowanych w willi kamer będzie można odtworzyć mechanizm handlu narkotykami i działalność zajmującej się tym grupy przestępczej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.