W pierwszą rocznicę rosyjsko-gruzińskiego konfliktu o kontrolę nad separatystyczną Osetią Południową obie strony przedstawiają swoje wersje zdarzeń: przyczyn, przebiegu i następstw kilkudniowej wojny.
Rosyjska prokuratura oświadczyła w piątek, że gruziński atak na Osetię Południową był przeprowadzony w celu "eliminacji ludności południowoosetyjskiej".
W oświadczeniu wskazano na liczne przykłady łamania przez Gruzję norm prawa międzynarodowego, praw człowieka wobec ludności Osetii Południowej i żołnierzy rosyjskich sił pokojowych.
W wydanym przez gruziński rząd raporcie na temat wojny sierpniowej podkreślono, że pokazała ona, iż Gruzja od dawna była w konflikcie z Federacją Rosyjską, a nie ze swymi separatystycznymi republikami.
"To co nazywamy separatystami i separatyzmem stało się w rękach Rosji bronią wymierzoną w państwo gruzińskie" - powiedział minister stanu ds. reintegracji Temur Iakobaszwili, który w czwartek wieczorem przedstawił raport.
Według rosyjskich władz w czasie ubiegłorocznego konfliktu i krótko po nim zginęło 64 rosyjskich żołnierzy i 162 południowoosetyjskich cywilów.
Strona gruzińska mówi o 228 ofiarach śmiertelnych wśród swoich cywilów i 184 zabitych lub zaginionych żołnierzach.
U szczytu konfliktu dziesiątki tysięcy cywilów z obu stron musiało opuścić domy. Do Osetii Płd. nie może powrócić około 25 tys. Gruzinów; tysiące Osetyjczyków jest bezdomnych. Obrońcy praw człowieka oskarżają Gruzję o atakowanie cywilów podczas ostrzału Cchinwali, Rosję zaś o odpowiedzialność za czystki etniczne na Gruzinach dokonywane przez bojówki z Osetii Płd. i Kaukazu Północnego.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.