Co najmniej 17 osób zginęło w czwartek w podwójnym zamachu samobójczym w wypełnionej ludźmi kawiarni w mieście Sindżar w północno-zachodnim Iraku. Ponad 20 osób zostało rannych.
Sindżar jest zamieszkany głównie przez członków religijnej sekty jazydów, którzy są skoncentrowani w pobliżu granicy z Syrią. Jazydzi uważani są przez muzułmanów za niewiernych i często stawali się w Iraku celem ataków islamistów. Są oni wyznawcami synkretycznej religii, łączącej elementy wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu. Pierwsza wspólnota jazydzka powstała w XII wieku. Największym skupiskiem wyznawców jazydyzmu jest rejon irackiego Mosulu. Mieszkają oni też w Iranie, Turcji, Syrii, Armenii.
Pomimo spadku poziomu przemocy w całym kraju w ostatnich miesiącach, Kirkuk, Mosul i Bagdad są nadal często sceną ataków. Czwartkowy zamach w Sindżarze okazał się najbardziej krwawy od początku tygodnia.
Armia USA nazwała Mosul ostatnim miejskim bastionem Al-Kaidy w Iraku. Zamachowcy działający wokół tego miasta za cel obierają sobie często mniejszości etniczne - względnie słabo chronione przez irackie siły przez co wzrasta liczba ofiar.
Niemal równo przed dwoma laty w miejscowości koło Sindżaru zginęło w serii zamachów ok. 500 jazydów.
Iracki Kurdystan, w skład którego wchodzi prowincja Niniwa ze stolicą w Mosulu, jest przedmiotem sporu między kurdyjskimi władzami a rządem centralnym w Bagdadzie.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.