Górnictwo, podobnie jak np. koksownictwo i przemysł zbrojeniowy, zostanie objęte rządowym programem pomocy dla branż szczególnie dotkniętych kryzysem - zapowiedziała w środę wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska.
W rozmowie z dziennikarzami w Katowicach wiceminister przypomniała, że program ten umożliwia dotkniętym przez kryzys firmom sięgnięcie po środki z Banku Gospodarstwa Krajowego, na określonych warunkach.
Strzelec-Łobodzińska poinformowała, że dokumenty, na podstawie których programem objęte będzie koksownictwo, zostały już przesłane z resortu gospodarki pod obrady Komitetu Stałego Rządu. Teraz ministerstwo pracuje nad programem podobnego wsparcia dla górnictwa.
"Przygotowujemy analogiczny załącznik (do rządowego programu - PAP) dla sektora górniczego. Miałby on na celu możliwość sfinansowania zapasów, które się odłożyły" - powiedziała wiceminister.
W połowie roku na przykopalnianych zwałach było ok. 5,8 mln ton niesprzedanego węgla. W pierwszym półroczu sprzedaż tego surowca była o 8,1 mln ton mniejsza niż przed rokiem, a wydobycie o 3 mln ton. Konieczność tworzenia tak dużych zapasów powoduje wielkie koszty dla spółek węglowych, które finansują wydobycie tej części węgla, nie osiągając przychodów.
Strzelec-Łobodzińska oceniła, że środki z rządowego programu - jak powiedziała - "nie są tanie", nie jest więc przesądzone, czy górnictwo zechce z nich skorzystać. Resort spodziewa się natomiast, że sięgną po nie koksownie, choć i tam widać symptomy ożywienia rynkowego i powolnego wzrostu sprzedaży.
"Myślę, że koksownie, które ze względu na standing finansowy mają ograniczony dostęp do środków finansowych, skorzystają z programu pomocowego. Może zakres tego wsparcia będzie mniejszy, jeżeli rzeczywiście w dynamiczny sposób ruszy sprzedaż" - oceniła wiceminister.
Przypomniała, że w planie założeń przyszłorocznego budżetu państwa resort gospodarki wnioskuje o ok. 800 mln zł na tzw. inwestycje początkowe w górnictwie, czyli otwierające dostęp do złóż węgla, istotnych dla bezpieczeństwa energetycznego. Na współfinansowanie takich przedsięwzięć z budżetu pozwala UE, jednak jak dotąd w budżecie nie było na to pieniędzy.
Pytana, czy tym razem środki się znajdą, wiceminister wyraziła - jak powiedziała - "umiarkowany optymizm, z akcentem na słowo umiarkowany". 2010 r. będzie ostatnim, kiedy takie inwestycje można współfinansować z budżetu, chyba że UE przedłuży ważność rozporządzenia w tej sprawie do 2015 r., o co zabiega środowisko górnicze.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.