Do Indii trafili przez stepy Kazachstanu i Syberii. Pięć tysięcy polskich dzieci przeżyło dzięki gościnności Hindusów. Wdzięczni Opatrzności ufundowali tablicę w Świątyni-Wotum Polaków za odzyskaną wolność.
W latach 1942-1948 w Indiach przebywało ponad 5,5 tys. polskich uchodźców, głównie kobiet i dzieci, ewakuowanych po podpisaniu układu Sikorski-Majski w 1941 r. z łagrów, więzień i sowieckich obozów. Tych, którzy przeżyli dzięki gościnności Hindusów, ks. Peszkowski nazwał „Indianami”.
Do Polski trafiło z powrotem zaledwie 500, reszta rozjechała się po świecie. Andrzej Chendyński w 1947 r. miał prawie 12 lat. Niania nawiązała kontakt z jego ojcem, który po pobycie w niewoli niemieckiej powrócił do kraju.
W lutym 1948 r. Andrzej Chendyński wypłynął z Bombaju w kierunku Europy. Kanałem Sueskim dotarł do Rzymu, skąd pociągiem przez Alpy dotarł do Kędzierzyna-Koźla. Tu spotkał ojca.
Dziś Chendyński jest prezesem Koła Polaków z Indii w Polsce z lat 1942-1948. Wraz z bliźniaczym Kołem z Wielkiej Brytanii ufundowali tablicę odsłoniętą 15 maja w Świątyni Opatrzności Bożej: "Z podziękowaniem za ocalenie z sowieckiej niewoli i bezpieczną przystań na indyjskiej ziemi w osiedlu Valivade-Kolhapur".
Dzieci polskie, które trafiły do Indii, wyprowadzone zostały z terenów syberyjskich Związku Radzieckiego przez gen. Władysława Andersa do Iranu, skąd były przesiedlane do różnych krajów świata.
Ewakuowanych z ZSRR początkowo umieszczono w obozach w Teheranie, a następnie przetransportowano do obozów Malir i Country Club w okolicach Karaczi. Stąd wyjeżdżali do państw, które wyraziły zgodę na ich przyjęcie.
Indie jako pierwsze w 1942 r. zgodziły się przyjąć polskie dzieci i wyrwać je z wojennej zawieruchy. W latach 1942-48 w Indiach istniało kilka polskich ośrodków, w których schronienie znalazły kobiety z dziećmi oraz osierocone dzieci.
Ośrodek w Valivade był jednak największy. Tak duży, że nabożeństwa w kościele, Andrzej Chendyński porównuje dziś do procesji na Boże Ciało na Krakowskim Przedmieściu.
Ośrodek powstał w lipcu 1943 r. i został zasiedlony dziećmi z sierocińca w Karaczi-Malir. W 1944 r. do Valivade przeniesiono około połowy dzieci z Osiedla Balachadi, a w 1946 r., po likwidacji tego osiedla, pozostałe dzieci i personel.
W roku 1945 po zamknięciu obozu Country Club koło Karaczi i przeniesieniu jego mieszkańców osiedle w Valivade osiągnęło maksymalny stan mieszkańców, z czego połowę stanowiły dzieci. Z tego względu w Valivade zorganizowano system oświaty powołując aż cztery szkoły powszechne, gimnazjum i liceum oraz szkołę kupiecką.
Młodzież dokształcano na kursach krawieckich, gotowania, drukarskich i introligatorskich. Utrzymywano kontakty ze skautami z Kolhapur i Miraju. Wybudowano kościół, zorganizowano pocztę, straż bezpieczeństwa i straż pożarną. Powstały sklepy, cukiernia, spółdzielnia ogrodnicza.
Z czasem powstało kino i zorganizowano bazar. Miejscowa ludność przyjęła polskich uchodźców bardzo życzliwie. Teren pod Polskie Osiedle Valivade-Kolhapur udostępniła Rada Stanu miasta Kolhapur za panowania Maharadży Siwadego V.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.