Rededykacja, czyli duchowa odnowa XIX-wiecznego cmentarza żydowskiego, odbyła się w środę w Bodzentynie (Świętokrzyskie). Uroczystość z udziałem naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha i kantora Maynarda Gerbera zgromadziła m.in. kilkadziesiąt osób spośród żyjących za granicą potomków bodzentyńskiej społeczności żydowskiej.
Żydzi stanowili do 1939 roku około 30 proc. ludności tego miasteczka; w szczytowych okresach mieszkało ich tam około 1,2 tys. Przybywali od 1867 r., gdy w miastach biskupich przestał obowiązywać zakaz osiedlania się społeczności żydowskiej. W czasie okupacji niemieckiej wszyscy zostali wywiezieni do obozu w Treblince i tam zgładzeni. Na zniszczonym przez okupanta bodzentyńskim kirkucie zachowało się jedynie 80 macew.
Dzięki zbiórce pieniędzy, przeprowadzonej z inicjatywy dziennikarki Ewy Wymark przez Szwedzki Komitet przeciw Antysemityzmowi, postawiono na bodzentyńskim kirkucie symboliczny pomnik - bramę wejściową. Teren cmentarza został oczyszczony i uporządkowany. W pracach uczestniczyli dorośli i młodzież. Do uporządkowania zapomnianej nekropolii zachęcił wszystkich miejscowy proboszcz ks. Leszek Sikorski.
"Włączamy dziś cmentarz żydowski w Bodzentynie w krąg wspólnej troski o zbawienie wszystkich dusz; także Żydów, +starszych braci w wierze+" - powiedział w środę do zebranych prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego, Bogdan Białek.
Przybyły ze Szwecji Menes Szafir dodał, że udostępnienie tego cmentarza jako miejsca otoczonego społeczną czcią i szacunkiem jest spełnieniem woli jego ojca, który w bodzentyńskim kahale, czyli gminnej radzie religijnej, odpowiadał za "dom grobów" i troszczył się o jego należyty stan.
Lena Jensen ze Szwedzkiego Komitetu przeciw Antysemityzmowi podziękowała za trud włożony w dzieło odnowy cmentarza i zaapelowała do wszystkich, by ich pamięć o spoczywających na bodzentyńskim kirkucie ofiarach II wojny światowej obejmowała także tych, którzy zginęli w Treblince.
W ekumeniczną modlitwę za zmarłych włączyli się - oprócz Żydów - duchowni chrześcijańscy; dwóch z Kościoła rzymsko-katolickiego i jeden z Kościoła ewangelicko-metodystycznego. Michael Schudrich wezwał uczestników uroczystości, by ich spotkaniu z żydowskimi grobami towarzyszyła refleksja, związana z wypadającą za kilka dni 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej i początkiem nowego roku żydowskiego.
Środowa uroczystość rozpoczęła bodzentyńskie Dni Dawida Rubinowicza. Do niedzieli odbędą się poświęcone społeczności żydowskiej koncerty, prezentacje fotografii, projekcje filmów, dyskusje oraz spektakle teatralne w wykonaniu uczniów i aktorów zawodowych. Organizatorami są: Towarzystwo Dawida Rubinowicza, Stowarzyszenie na rzecz Odnowy Wsi "Odnowica", Stowarzyszenie im. Jana Karskiego, Parafia rzymsko-katolicka oraz Urząd Miasta i Gminy Bodzentyn.
Dawid Rubinowicz (1927-1942) był synem mleczarza z podkieleckiego Krajna, autorem pamiętników opisujących prześladowania Żydów w czasie II wojny światowej. Nastolatka zamordowali Niemcy. Podczas okupacji hitlerowskiej rodzina Dawida została przesiedlona do getta w Bodzentynie. Zginęła we wrześniu 1942 r. w Treblince. Odnalezione po wojnie w Bodzentynie zapiski Dawida zostały opublikowane w wielu krajach świata.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.