Kościół katolicki w Niemczech pobłogosławił rozpoczęcie wojny w 1939 roku – uważa Heinrich Missalla. Historyk podkreślił że „po napaści na Polskę władze kościelne zapewniły reżim o swoim poparciu”.
„Wielu biskupów wzywało wówczas wiernych do spełniania obowiązku, odwagi i gotowości do ponoszenia ofiar; i modlili się o szybkie zwycięstwo wojsk niemieckich” – twierdzi 83-letni niemiecki teolog katolicki, który sam uczestniczył w wojnie. Zwrócił przy tym uwagę, że również wśród duchowieństwa patriotyzm i posłuszeństwo obywatelskie należały do oczywistych cnót.
„Duchowieństwo, podobnie jak większość Niemców, odbierało Traktat Wersalski jako «haniebny»” – przypomniał prof. Missalla. Zaznaczył, że księża byli ponadto posłuszni słowom św. Pawła, że cała władza pochodzi od Boga i trzeba jej słuchać. Stwierdził, że mimo zastrzeżeń wielu duchownych wobec reżimu hitlerowskiego, to akurat nie było podważane.
Według niemieckiego historyka kapelani wojskowi chcieli przede wszystkim rozwijać religijność żołnierzy w reżimie, który był wrogi religii i początkowo dowództwo Wehrmachtu to popierało. Tymczasem narodowym socjalistom chodziło o dechrystianizację wojska, co udawało się coraz lepiej przy pomocy młodych oficerów, ufających w siłę tego systemu.
Prof. Missala podkreślił, że i tak oba największe Kościoły Niemiec – katolicki i ewangelicki – nie miały zbyt wielkiego wpływu na żołnierzy, dysponowały bowiem tylko 1300 kapelanami. Poza tym, jak twierdzi naukowiec, w praktyce nie dochodziło do protestów duchownych przeciwko niemieckim zbrodniom wojennym.
Po wojnie Kościół katolicki rozwinął zupełnie nową koncepcję duszpasterstwa w wojsku. W pracy z żołnierzami postawił zaporę wpływom wrogim Kościołowi – uważa Missalla. „Dziś nie do pomyślenia byłby apel o odwagę i wzywanie do narodowej ofiarności na przykład w Afganistanie” – powiedział wieloletni opiekun duchowy katolickiego ruchu pokojowego Pax Christi. W przeszłości prowadził on liczne badania naukowe na temat roli duszpasterstwa w wojsku podczas II wojny światowej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.