Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Bydgoszczy oskarżyła mjr. pil. Marcina G. z 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim o spowodowanie 27 lutego na poligonie k. Torunia wypadku Mi-24D, w którym zginął lecący z nim pilot obserwator, a technik pokładowy doznał obrażeń - poinformowano w czwartek na konferencji prasowej.
Oskarżonemu zarzucono, że w czasie lotu szkolnego naruszył zasady bezpieczeństwa, doprowadzając do wypadku lotniczego. Według ustaleń śledztwa mjr pil. Marcin G. nie ustawił na radiowysokościomierzu niebezpiecznej wysokości 150 metrów, przez co wykonywał lot poniżej granicy bezpieczeństwa, a także nieprawidłowo "rozłożył uwagę podczas wzrokowego poszukiwania celu naziemnego".
Niezachowanie przez pilota zasad bezpieczeństwa doprowadziło do utraty przez niego orientacji w przestrzeni powietrznej, której skutkiem było zderzenie z wierzchołkami drzew, a potem z ziemią. Na miejscu zginął por. pil. Robert W., a ranny został mł. chor. sztab. Marek W. Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.
Akt oskarżenia skierowano do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.