Pokój to nie tylko brak wojny, ale także codzienne odkrywanie innych ludzi, wartości drugiego człowieka – mówi w rozmowie z KAI Alberto Quatrucci, sekretarz generalny rzymskiej Wspólnoty św. Idziego.
Czy podobnie układają się stosunki z Benedyktem XVI?
– Tak, chociaż Jan Paweł II i Benedykt XVI to dwie odmienne osobowości, to naturalne. Papież zgodził się wygłosić specjalne telewizyjne przesłanie dla uczestników krakowskiego spotkania.
Czego właściwie spodziewa się Pan po tegorocznym spotkaniu „Ludzie i Religie” i dlaczego wybraliście właśnie Kraków?
– Podczas ubiegłorocznego, międzyreligijnego spotkania na Cyprze, kard. Dziwisz, z którym łączy Wspólnotę wieloletnia przyjaźń, zaprosił nas gorąco do miasta Jana Pawła II. Polska już po raz drugi gości spotkanie „Ludzie i religie”. Po raz pierwszy miało ono miejsce w Warszawie, przed 20 laty, z okazji 50. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Obecnie spotykamy się w 70. rocznicę wybuchu wojny i 20. rocznicę upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Przybywamy do miasta Jana Pawła II, odbędziemy pielgrzymkę do b. obozu Auschwitz-Birkenau. Będzie to dzień pamięci i modlitw w intencji pokoju, które kierować będziemy także podczas uroczystości na krakowskim Rynku. Obecne spotkanie obfituje więc w różne, wymowne elementy.
Choć dialog międzyreligijny jest bardzo ważny, to chcemy też postawić pytanie, co znaczy być chrześcijaninem w Europie – dziś. Chcemy zapytać o to w gronie różnych osobistości ze świata religii ale też nauki, kultury, polityki. Zapytamy o sens wartości życia w rozumieniu poszczególnych religii; dyskutować będziemy o eutanazji i wielu kwestiach etycznych a także o wyzwaniach ekonomicznych, choćby dlatego, że obecny kryzys ekonomiczny przemienia także mentalność współczesnego świata; podejmiemy temat bardzo niebezpiecznej przepaści ekonomicznej pomiędzy Europą i Afryką itd.
Spotkanie „Ludzie i Religie” określa się także jako Kongres dla Pokoju. Jakie są realnie szanse na to, że taka idea wpłynie na losy globu? Czy nie jest to nadzieja zbyt wygórowana?
– Jestem przekonany, że dialog międzyreligijny, jak każdy rodzaj dialogu, jest czymś ważnym i niezbędnym. Nie chodzi w nim jednak o podejmowanie jakichś radykalnych kroków, ale „nasycanie” świata duchem pokoju. Co to bowiem znaczy: pokój? Nie oznacza jedynie braku wojny – choć to oczywiście byłoby także wspaniałe – ale przede wszystkim tworzenie nowej jakości współżycia, życia razem. Jest to codzienne odkrywanie innych ludzi, wartości drugiego człowieka.
Czy uważa Pan, że chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi mogliby przemówić zbliżonym głosem na temat coraz to nowych wyzwań bioetyki oraz w sprawie aborcji czy eutanazji?
– Mam nadzieję i liczę na to, także w kontekście spotkania krakowskiego. Bardzo bym chciał, byśmy rozpoczęli wspólną debatę wokół tych kwestii.
Rozmawiał Tomasz Królak
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.