Msza, którą Benedykt XVI odprawił w niedzielę w Viterbo pod Rzymem, wyróżniła się niezwykle rzadkim elementem: brakiem aplauzów i transparentów - odnotowała włoska agencja Ansa, podkreślając, że takie właśnie było życzenie samego papieża.
Jest on bowiem zwolennikiem skupienia i spokoju podczas uroczystości liturgicznych i nie przepada, jak powszechnie wiadomo, za zbyt entuzjastycznym i spontanicznym zachowaniem wiernych.
Pragnienie Benedykta XVI zostało spełnione: na mszy z udziałem około 10 tysięcy osób panowała wyjątkowa cisza i nie było żadnych okrzyków ani głośnych pozdrowień.
Papież - jak ujawniła Ansa - był z tego powodu bardzo zadowolony, a swą radością z takiego właśnie przebiegu mszy podzielił się później podczas obiadu z biskupami w Viterbo. Według relacji agencji Benedykt XVI powiedział: "Była to ceremonia wzorcowa, a ludzie skupieni i rozmodleni".
Światowy Program Żywnościowy ostrzegł, że jego zapasy w Strefie Gazy wystarczą na dwa tygodnie.