W Eucharystii w intencji ofiar Czerwca '56 wzięli udział prezydenci Andrzej Duda i Janos Ader.
Czerwiec '56 był "u źródeł naszych kolejnych zmagań o wolność i solidarność, o prawdę, sprawiedliwość i niepodległość" - powiedział w homilii podczas wtorkowej mszy św. w Poznaniu prymas Polski abp. Wojciech Polak. Msza była elementem obchodów 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca.
W Eucharystii w intencji ofiar Czerwca '56 wzięli udział prezydent Polski Andrzej Duda, prezydent Węgier Janos Ader, b. prezydent Lech Wałęsa, kombatanci i uczestnicy Czerwca, a także tłumy mieszkańców Poznania.
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, stłumioną przez milicję i wojsko. W starciach na ulicach miasta zginęło, według badań IPN, co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
Uroczystej Mszy św. w kościele oo. Dominikanów przewodził metropolita poznański abp. Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Homilię wygłosił prymas Polski abp Wojciech Polak.
"60 lat po tamtych tragicznych wydarzeniach gromadzimy się w tym dominikańskim kościele na uroczystej eucharystii sprawowanej w intencji wszystkich ofiar Poznańskiego Czerwca, aby dziękować Bogu za powiew wolności, solidarności i wiary, który wówczas, podczas czerwcowych dni, ogarnął serca robotników i mieszkańców Poznania" - powiedział prymas Polak.
Jak dodał, Msza jest też podziękowaniem dla wszystkich, którzy tę walkę wówczas wsparli, "okazując niezwykłą solidarność i przechowując pamięć - w Polsce, ale także choćby na Węgrzech - o tym pierwszym, powojennym polskim zrywie ku wolności". "Jesteśmy więc razem, aby dana i zadana nam wówczas lekcja męstwa, odwagi, wolności, przelanej krwi i nadziei, owocowała także w naszym życiu" - powiedział abp Polak.
Jak podkreślił, Czerwiec był "u źródeł naszych kolejnych zmagań o wolność i solidarność, o prawdę, sprawiedliwość i niepodległość ojczyzny, o zrzucenie z polskiego narodu jarzma komunistycznej niewoli".
"Pamięć o tragicznych losach naszych sióstr i braci, robotników i mieszkańców Poznania, jest wciąż otwartą raną. Podnosi nas na duchu fakt, że rozpoczęte wówczas i okupione najwyższą ceną - ludzkiego życia i przelanej krwi - zmagania o poszanowanie godności człowieka, przyniosły nam upragnioną wolność. Z jednej strony ówczesny zryw zakończył się milicyjną i wojskową pacyfikacją. Z drugiej jednak strony obudzone pragnienia żyły w sercach i umysłach wielu" - powiedział.
Prymas Polski zaznaczył, że obecne świętowanie i wspólna pamięć to "hołd dla ofiar tego bohaterskiego zmagania", ale również "pełne nadziei spojrzenie, abyśmy potrafili docenić te wartości, za które nasi rodacy w minionych latach byli gotowi oddać życie".
"To zobowiązanie do pamięci i wdzięczności, ale także do obudzenia w sobie społecznej miłości i do budowania naszej wspólnej przyszłości, bardziej godnej człowieka, z poszanowaniem jego niezbywalnych praw, budowanej na umiłowaniu prawdy, wolności i międzyludzkiej solidarności" - dodał prymas.
Abp Wojciech Polak przypomniał, że robotnicy, którzy w 1956 r. wyszli na ulice Poznania, oprócz oczekiwań wolności i chleba, poprawy sytuacji bytowej i pracowniczej, otwarcie żądali wolności religijnej, przywrócenia nauki religii w szkołach, a także uwolnienia więzionego wówczas przez komunistów Prymasa Tysiąclecia.
"Po latach stalinowskiego terroru, imię Jezusa, Boga z nami, przywróciło duchowe siły również naszym siostrom i braciom, którzy tutaj, w Poznaniu, upomnieli się o ich ludzką i chrześcijańską godność, o szacunek dla człowieka pracy, o rodzinę i jej przyszłość, o wolność od zniewolenia komunistyczną propagandą, kłamstwem, pogardą, nienawiścią i klasową walką" - powiedział.
Prymas Polski podkreślił, że świętując bohaterstwo, poświęcenie i umiłowanie wolności ludzi Poznańskiego Czerwca, "pragniemy z ich czynu czerpać siłę".
"Potrzeba nam tej siły nie tylko po to, aby nadal strzec odzyskanej wolności, bronić ludzkiej godności i nie ulegać zniewoleniu, ale jednocześnie po to, by wspólnie budować życie społeczne, we wszystkim szukając nie tylko naszego własnego dobra, ale też i drugich. A to wymaga zarówno nazywania prawdy po imieniu, jak i wzajemnego spoglądania na siebie i słuchania z miłością, a niejednokrotnie także wyciągania ręki w geście przebaczenia i pojednania" - powiedział.
Abp Gądecki rozpoczynając mszę św. zaznaczył, że dzięki pierwszemu, brutalnie stłumionemu strajkowi generalnemu w PRL, dzięki odwadze poznańskich robotników "rozpoczął się w Polsce demontaż systemu komunistycznego i przyspieszenie procesów demokratyzacji".
Hierarcha powiedział, że Poznański Czerwiec "uczy nas, że każda ideologia musi prowadzić do odebrania ludziom wolności i do ich wyzysku". Jak dodał, jest on też dowodem na to, że żadna ideologia nie może utrzymać się bez zabijania ludzi. "Uczy nas też tego (...), że człowiek, który przez dłuższy czas pozbawiony jest Boga, wolności, prawa i chleba, nie wytrzymuje i domaga się sprawiedliwości - najczęściej w formie strajku" - powiedział abp Gądecki.
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, stłumioną przez milicję i wojsko. W starciach na ulicach miasta zginęło, według badań IPN, co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych. W stolicy Wielkopolski we wtorek od rana trwają obchody 60-lecia tych wydarzeń.
Centralnym elementem obchodów 60. rocznicy Czerwca będą wieczorne uroczystości na pl. Adama Mickiewicza, pod Poznańskimi Krzyżami upamiętniającymi zryw robotników. Zwieńczeniem obchodów w Poznaniu będzie multimedialne widowisko "Ksenofonia. Symfonia dla Innego", w reżyserii Jana Komasy.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.