Z rzeki w północno-wschodnim Nepalu wydobyto dwadzieścia ciał ofiar czwartkowego wypadku autobusu. Jedenaście osób nadal uznaje się za zaginione.
Z nadal niewyjaśnionych przyczyn autobus w czwartek stoczył się z wysokogórskiej drogi do położonej w dole rzeki. Nie wiadomo, ilu ludzi znajdowało się w pojeździe - z wypadku uratowały się jedynie cztery osoby.
Jak podano w piątek w Katmandu, na miejscu tragedii pracują ekipy ratunkowe, przeszukujące nurt rzeki Bhote Kosi, do której spadł pełen ludzi autobus. Rzeka wezbrała po monsunowych deszczach co utrudniało policji i żołnierzom dotarcie do wraku i znajdujących się w środku ofiar. W nocy z czwartku na piątek rozbity pojazd udało się wydostać z rzeki. Nie znaleziono jednak nikogo żywego.
Do tragedii doszło około 160 km od stolicy Nepalu, Katmandu.
Chcemy ustalić wszystkie ofiary tej dramatycznej nocy z 1945 r. i dokonać godnego pochówku.
To odwet za niedzielny atak Huti na lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie.
"Pewne jest tylko to, że "wybrany zostanie mężczyzna i katolik".
Tak wynika z badania "Polaków portfel własny: wiosenne wyzwania 2025".
Wolność bez prawdy traci swoją treść i prowadzi do chaosu moralnego.