W ostatnią niedzielę w parafii Loan Ly, w diecezji Hue miał się rozpocząć rok szkolny – pisze Simon Thoi Hoang, SVD na łamach vietcatholic.net. Na miejscu pojawili się jednak przedstawiciele władz miejscowych i milicji z zamiarem przejęcia należącego do Kościoła budynku.
Dzieci, katechetów, siostry zakonne i księdza zmuszono do opuszczenia pomieszczeń, więc pierwsza w tym roku katecheza odbyła się pod przewodnictwem proboszcza, ks. Pawła Ngo Thanh Son pod gołym niebem. Pod okiem fotografujących i filmujących zdarzenie służb.
Po katechezie proboszcz – mając nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu - rozesłał ludzi do domów. Jednak około pierwszej w nocy w poniedziałek 14 września władze sprowadziły wozy bojowe i ciężki sprzęt i rozpoczęły otaczanie szkoły murem. Parafianie – zaalarmowani dzwonem – zaprotestowali. Doszło do przepychanek z policją, w wyniku których wiele kobiet i dzieci zostało rannych. Parafianie rozebrali wzniesione ogrodzenie.
W poniedziałek rano władze zablokowały biegnącą przez wioskę drogę krajową I1, uniemożliwiając wjazd do miejscowości i wyjazd z niej, tak aby odizolować strefę wydarzeń.
Co możemy zrobić dla tych ludzi, prócz modlitwy? – pyta bezradnie autor artykułu. - „Jeśli nikt nie podejmie interwencji lub nie zabierze głosu na ten temat, to przemoc władz będzie dalej trwała” – alarmuje.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.