Forum Kobiet Polskich sprzeciwia się propozycjom wprowadzenia parytetu dla kobiet w parlamencie, rządzie, radach naukowych.
W specjalnym oświadczeniu przesłanym KAI Forum stwierdza, że parytety byłyby naruszeniem gwarantowanego Konstytucją RP prawa do demokratycznych wyborów. FKP zrzesza 57 organizacji kobiecych. Jednak nie zostało zaproszone na Kongres Kobiet Polskich, który odbył się 20-21 czerwca br. w Warszawie. Na kongresie tym omawiana była m.in. kwestia parytetów.
Forum Kobiet Polskich uważa też, że parytet „sugeruje, że kobiety są mniej zdolne, mniej ambitne i pracowite, aby dzięki tym cechom, bez sztucznego wsparcia uzyskać funkcje, o które zabiegają”. Zdaniem sygnatariuszek oświadczenia, system taki nie gwarantuje, że w gremiach decyzyjnych zasiądą najwybitniejsze kobiety. „Równe prawa nie oznaczają równej liczby kobiet i mężczyzn w gremiach decyzyjnych, prawo to nie oznacza też przymusu obecności w różnych rolach” - czytamy w oświadczeniu.
Publikujemy oświadczenie Forum Kobiet Polskich:
Wobec sugerowania przez liderki Kongresu Kobiet Polskich „Kobiety dla Polski, Polska dla kobiet”, który odbył się w Warszawie w dniach 20-21 czerwca 2009 r., że ich postulaty i oczekiwania są wspólne dla wszystkich kobiet w Polsce, czujemy się zobowiązane do zajęcia stanowiska w kilku kwestiach.
Forum Kobiet Polskich, działające od 14 lat i zrzeszające 57 organizacji kobiecych, nie zostało na Kongres zaproszone. Wydaje się, że właściwym tego wyjaśnieniem jest opinia Minister ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn Elżbiety Radziszewskiej, która także na Kongres nie otrzymała zaproszenia. Powiedziała ona: Zdecydowały o tym prawdopodobnie względy polityczne i nietolerancja wobec osób o innych poglądach. Kongres organizowały kobiety lewicy: panie Kwaśniewska, Środa, Bochniarz. (…) Widać panie, wiedząc, że moje poglądy nie pokrywają się z ich poglądami, wolały nie zakłócać spokoju jednomyślności. (za: Rzeczpospolita z dnia 4 sierpnia 2009 r.)
Wiele osób uczestniczących w Kongresie Kobiet Polskich za oczywiste uznało, że w naszym kraju ma miejsce kulturowa, ekonomiczna i polityczna dyskryminacja kobiet. Jednak analiza merytoryczna problemu zupełnie na to nie wskazuje.
Przyczyny mniejszej reprezentacji kobiet w gremiach decyzyjnych, upatrujemy nie tyle w dyskryminacji kobiet, ile w braku polityki społecznej na rzecz rodzin oraz w innych aspiracjach życiowych wielu kobiet. Jesteśmy za tworzeniem przez państwo warunków zapewniających godzenie ról rodzicielskich i zawodowych. Sprzeciwiamy się forsowaniu jako jedynego właściwego modelu łączenia pracy zawodowej i obowiązków rodzicielskich, co czynią liderki Kongresu. Szanujemy także jako równoprawny wybór do realizowania się kobiet poprzez pracę w domu i podjęcie się obowiązków wychowawczych. Państwo jest zobowiązane tworzyć warunki dla swobody takiego wyboru.
Kongres w wielu postulatach posuwa się do żądania zmian świadomości i mentalności społeczeństwa rodem z Orwella (postulaty walki w szkołach ze stereotypowym postrzeganiem ról płciowych, przymusowe urlopy dla ojców, powołanie na szczeblu krajowym i wojewódzkim pełnomocników ds. przeciwdziałania dyskryminacji, itp.).
Główny nurt Kongresu eksponuje takie kwestie, jak prawo do aborcji, refundowanie środków antykoncepcyjnych, zastąpienie edukacji prorodzinnej edukacją seksualną. Nie podejmuje natomiast refleksji nad trudną sytuacją rodziny w Polsce, w której – jak wskazują badania – Polki i Polacy realizują się najlepiej.
W czasie trwania Kongresu, Rząd RP zgłosił, a następnie zrealizował, projekt zamrożenia progów dochodowych, uprawniających do świadczeń rodzinnych. W wyniku tego setki tysięcy rodzin z dziećmi utracą uprawnienia do tych świadczeń. Szkoda, że tak ważne decyzje nie zainteresowały uczestniczek Kongresu Kobiet Polskich.
Najbardziej eksponowany postulat, dotyczący wprowadzenia parytetów dotyczących 50 procent udziału kobiet w parlamencie, rządzie, radach naukowych, narusza gwarantowane Konstytucją RP prawo do demokratycznych wyborów. Sugeruje on także, że kobiety są mniej zdolne, ambitne, pracowite, aby dzięki tym cechom, bez sztucznego wsparcia uzyskać funkcje, o które zabiegają. System taki nie gwarantuje, że w gremiach decyzyjnych zasiądą najwybitniejsze kobiety. Równe prawa nie oznaczają równej liczby kobiet i mężczyzn w gremiach decyzyjnych, prawo to nie oznacza też przymusu obecności w różnych rolach.
W imieniu Forum Kobiet Polskich
Ewa Kowalewska – Prezes FKP
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.