Mistrzyni świata w wioślarstwie Julia Michalska z poznańskiego Trytonu otrzymała od władz miasta nową łódkę. Jest to jednak nagroda nie za sierpniowy złoty medal mistrzostw świata, lecz za start w finale igrzysk olimpijskich w Pekinie.
"Faktycznie, trochę czasu to trwało, ale brakowało ciągle terminu na oficjalne wręczenie. Łódka była w Poznaniu chyba już w maju. Miała być przekazana podczas mistrzostw świata, ale ciągle coś nie pasowało" - tłumaczyła Michalska, która na Torze Regatowym Malta, wspólnie z Magdaleną Fularczyk wywalczyła złoty medal w dwójce podwójnej.
Michalska w Pekinie zajęła szóste miejsce, co uznano za spory sukces 23-letniej wówczas zawodniczki. Po igrzyskach została przyjęta przez władze miasta. Przyznała wtedy, że byłaby bardzo wdzięczna, gdyby ufundowano jej łódkę.
"Nieco zaskoczony, nieżyjący już wiceprezydent Maciej Frankiewicz powiedział wówczas: zobaczymy, co się da zrobić. Później różnie działo się z tą obietnicą, ale ja nie odpuszczałam i naciskałam prezydenta" - wspomniała Michalska.
Łódka firmy Empacher ostatecznie trafiła do wioślarki i jej klubu, którego jest jednocześnie członkiem zarządu. Frankiewicz, który zabiegał o sprzęt dla zawodniczki, nie doczekał uroczystego momentu jego przekazania - zmarł w czerwcu. Na łódce - ku jego pamięci - wygrawerowane zostały inicjały - M F.
Michalska póki co nie będzie testować nowego sprzętu. Niedawno wróciła z wakacji, a treningi rozpocznie dopiero w styczniu.
"Byłam w Nowej Zelandii. Miałam nawet okazję płynąć na jeziorze Karapiro, na którym w przyszyłym roku odbędą się mistrzostwa świata. Ale przebywałam tam towarzysko i wsiadłam do ósemki jako sternik. Kraj jest przepiękny, krajobrazy zmieniają się co godzinę. Jednego dnia rano byliśmy na nartach, by po południu odpoczywać nad morzem. Jest sporo rowerzystów, biegaczy i prawie brak samochodów" - opowiadała Michalska.
Najbliższe miesiące poświęci nadrabianiu nauki na poznańskiej AWF. "Teraz skupiam się na studiach; na szczęście władze naszej uczelni są bardzo wyrozumiałe dla nas. Znajdzie się też trochę czasu na odwiedzenie znajomych, których przez cały rok nie mam okazji widzieć. Treningi zacznę w styczniu, ale nasi szkoleniowcy dali już indywidualny plan przygotowań. Tak na wszelki wypadek, by nasze serca nie zapomniały, że jesteśmy sportowcami" - powiedziała mistrzyni świata.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.