W całym kraju stabilizują się warunki atmosferyczne, nadal jednak - po środowym załamaniu pogody i ataku zimy - w tysiącach gospodarstw nie ma prądu. Najtrudniejsza sytuacja jest na Mazowszu, a także w województwach: śląskim, podkarpackim i dolnośląskim.
Jak poinformował PAP w piątek PGE Zakład Energetyczny Warszawa - Teren S.A., w woj. mazowieckim nadal prądu pozbawionych jest ok. 30 tys. odbiorców. Najgorsza sytuacja jest w rejonach Mińska Mazowieckiego i Otwocka. Nie wiadomo, czy wszystkie awarie uda się usunąć w piątek, uszkodzonych jest nadal ok. 100 linii energetycznych i ok. 130 słupów.
Ciągle też energii nie ma 35 tys. domów w woj. śląskim. Jak podało tamtejsze Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK), najtrudniejsza sytuacja jest w Dobieszowicach, Sączowie, Zendkowie, Mierzęcicach, Górze Siewierskiej, Ożarowicach, Tąpkowicach i części Siewierza. W rejonie działania Enion SA Beskidzka Energetyka w piątek rano prądu nie miało blisko 19 tys. odbiorców, najwięcej w rejonie Cieszyna i Żywca. Niewielkie problemy występują też niedaleko Częstochowy. Tam pozbawionych dostaw energii było około 176 odbiorców.
Na Śląsku w dalszym ciągu trwa także usuwania awarii na kolei. Na szlaku kolejowym Sosnowiec Kazimierz-Sosnowiec Maczki został zamknięty tor po tym, jak na sieć trakcyjną przewróciły się drzewa. Ruch pociągów został także zatrzymany pomiędzy Katowicami-Ligotą a Mikołowem. Trwa też usuwania awarii sieci na szlaku kolejowym Wisła Uzdrowisko - Wisła Głębce. Tam także na sieć trakcyjną przewróciły się drzewa.
W Dolnośląskiem bez prądu prądu pozostaje kilkanaście tys. gospodarstw. Jak poinformował PAP dyżurny z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, największe problemy w dostawach energii występują w gminie Kowary. "Energii nie ma także w Stroniu Śląskim. Energetycy pracują jednak nad jak najszybszym przywróceniem dostaw" - dodał dyżurny.
O ostrożność w czasie jazdy samochodem apelują dolnośląscy policjanci. Bogumił Kotowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze powiedział, że wszystkie drogi w rejonie Kotliny Jeleniogórskiej są obecnie przejezdne. "Trasy są czarne i posypane solą. Śnieg w dalszym ciągu pada, ale już nie tak intensywnie. Drogi są mokre, dlatego trzeba bardzo uważać" - podkreślił Kotowski.
Bardzo trudna sytuacja panuje na karkonoskich szlakach, które po opadach śniegu są mokre i śliskie. W warstwach grzbietowych zalega ponad 20-centymetrowa warstwa świeżego śniegu, a widoczność jest ograniczona do ok. 30 m. W ciągu dnia mogą także wystąpić silne porywy wiatru powodujące lokalne zamiecie. Na terenie całych Karkonoszy ogłoszono II stopień zagrożenia lawinowego.
Pozbawionych prądu jest 14 tys. gospodarstw w województwie podkarpackim. Andrzej Balicki z PGE Dystrybucja Rzeszów powiedział PAP, że jeżeli pogoda się nie pogorszy, do niedzieli wszyscy odbiorcy powinni mieć już prąd. Zapewnił, że awarie są na bieżąco naprawiane. "Teraz naprawy nie pójdą już tak szybko; trzeba usuwać drzewa, naprawiać przewody, ale pogoda sprzyja i nie ma nowych uszkodzeń"- powiedział.
W dalszym ciągu najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Sanoka, gdzie prądu nie ma ok. 7 tys. odbiorców, Rzeszowa i Mielca - po blisko 3 tys. odbiorców bez energii.
W Bieszczadach, w kilku miejscowościach, które w czwartek były zupełnie odcięte od świata, bez energii elektrycznej, wody, ogrzewania i łączności, pojawił się już prąd. Chodzi o Baligród, Cisną, Wetlinę, Lutowiska i Czarną. Jak poinformował w piątek PAP naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik, bez energii pozostają jeszcze mieszkańcy Woli Michowej i Ustrzyk Górnych.
Jak dodał, jedyna możliwość komunikacji ze światem to radiołączność GOPR. Wyjaśnił, że słupy telefoniczne zostały powalone, zerwane są linie energetyczne. Ponadto ze względu na brak prądu nie działają także przemienniki niezbędne w komunikacji przez telefony komórkowe oraz pompy dostarczające wodę. Nie ma także ogrzewania, a drogi dojazdowe blokują połamane konary i gałęzie.
Poprawiają się warunki atmosferyczne na Podhalu. W piątek rano, po kilku dniach intensywnych opadów śniegu, w górach pokazało się słońce. W Zakopanem leży już 60 cm białego puchu a termometry wskazują tu minus 3 stopnie C.
"Na Kasprowym Wierchu jest minus 11 stopni C, leży 70 cm śniegu i świeci słońce" - powiedział w piątek PAP dyżurny Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego. Na tatrzańskich halach śniegu leży już ponad metr.
W Tatrach obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Możliwe jest samorzutne schodzenie pojedynczych lawin małych rozmiarów. Ratownicy zdecydowanie odradzają jakiejkolwiek działalności górskiej. Szlaki turystyczne są nieprzetarte nawet w niższych partiach Tatr. Wiele dróg i szlaków jest zawalona połamanymi drzewami. Istnieje duże prawdopodobieństwo szybkiego wychłodzenia i wyczerpania.
W województwie świętokrzyskim drogi krajowe i wojewódzkie są w piątek rano czarne i mokre. Nieprzejezdna jest biegnąca przez Góry Świętokrzyskie trasa wojewódzka nr 753 na odcinku Wola Jachowa - Trzcianka, gdzie strażacy usuwają połamane drzewa. Prąd nie dociera nadal do około 1200 odbiorców w regionie. Najgorsza sytuacja jest w rejonie Jędrzejowa, gdzie połamanych jest 90 słupów na liniach średniego napięcia.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.