Zamachowiec-samobójca zabił w piątek w sunnickim meczecie w Tall Afar w prowincji Niniwa, na północy Iraku, co najmniej 11 osób i ranił 42 - poinformowała miejscowa policja. Napastnik najpierw ostrzelał wiernych z broni automatycznej, a następnie wysadził się w powietrze.
"Kamikadze, który wszedł do sunnickiego meczetu w Tall Afar, strzelał podczas modlitwy do imama, a następnie będąc między wiernymi zdetonował ładunek wybuchowy" - zrelacjonował przedstawiciel policji. Zamachowiec najpierw otworzył ogień z automatu Kałasznikowa, a kiedy skończyła mu się amunicja zdetonował pas z materiałami wybuchowymi.
Niniwa jest uważana za ostatni duży region, w którym ukrywają się rebelianci wyparci z Bagdadu i z zachodniej prowincji Anbar przez sunnickie milicje plemienne sprzymierzone z wojskami USA. Do ataków samobójczych na meczety należące do mniejszości sunnickiej dochodzi w Iraku w ostatnim czasie dużo rzadziej niż na świątynie należące do szyitów.
Liczba ataków terrorystycznych w całym kraju znacząco spadła w ciągu ostatnich 18 miesięcy i jest mniejsza niż w czasie walk między mniejszościami religijnymi kilka lat temu. Wciąż jednak dochodzi do zamachów bombowych, których liczba prawdopodobnie wzrośnie przed planowanymi na styczeń wyborami powszechnymi.
Tall Afar, położone około 380 kilometrów na północ od Bagdadu, jest zamieszkane w większości przez szyickich Turkmenów. W zamachu samobójczym w tym mieście zginęły 9 lipca 34 osoby, a w podobnym ataku dwa dni później - 11.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.