Dziś rano Papież Franciszek udał się do Kurii Generalnej Towarzystwa Jezusowego, którego sam jest członkiem, aby odwiedzić swoich współbraci zakonnych zebranych na 36. Kongregacji Generalnej.
Spotkanie rozpoczęło się od 15 minutowej modlitwy, po czym Franciszek wygłosił przemówienie.
„Idźcie razem wolni i posłuszni; idźcie podążając w stronę peryferii, gdzie inni nie dochodzą, pod okiem Jezusa i patrząc na horyzont, którym jest większa chwała Boża, nieustannie nas zadziwiająca” – to jedna z zachęt skierowanych do uczestników Kongregacji. „Jezuita bowiem jest wezwany, aby myśleć i żyć w jakiejkolwiek części świata, gdzie bardziej potrzebna jest służba Bogu i pomoc duszom” – kontynuował Ojciec Święty, odwołując się do słów Ignacego Loyoli, założyciela tego zakonu.
Papież przypomniał Formułę Instytutu, która jest dokumentem fundacyjnym. Wskazał, że bardzo podoba mu się sposób, w jaki Ignacy widzi Towarzystwo Jezusowe w ciągłym rozwoju, w zmienianiu wszystkiego, z wyjątkiem tego, co konieczne i istotne. Podkreślił, że chroni to zakon przed paraliżem i strzeże przed wygórowanymi ambicjami.
Aby umocnić siłę misyjną zakonu, która wspomoże ludzi w ich życiu i w zachowaniu wiary, Franciszek skupił się na trzech punktach. Mogą one w miejscach, gdzie posługuje Towarzystwo, pomóc mu jeszcze lepiej wykorzystać, jak powiedział, „nasz sposób postępowania”. Pierwszym z nich jest nieustanna prośba o duchowe pocieszenie. „Zadaniem Towarzystwa jest pocieszać lud wierny i pomagać mu przez rozeznawanie, aby nieprzyjaciel natury ludzkiej nie odebrał nam radości: radości ewangelizowania, radości z rodziny, radości z Kościoła, radości ze stworzenia. Aby nas z niej nie okradł przez rozpacz wobec wielkości przejawów zła w świecie i nieporozumień między tymi, którzy chcą czynić dobro, ani nie zastąpił jej fałszywymi radościami, które można kupić w każdym sklepie” – powiedział Franciszek.
Drugi punkt wskazany przez Papieża to pozwolić się wzruszyć przez Pana wiszącego na krzyżu. Nawiązał on tutaj do miłosierdzia, którego tak mocno doświadczył Ignacy. „Im bardziej czuł, że uchybia Panu, tym obficiej Pan wylewał na niego swoją łaskę. Wyrażając swe doświadczenie miłosierdzia w tym zestawieniu, Ignacy wyzwala jego ożywczą moc, którą my bardzo często rozmywamy w abstrakcyjnych sformułowaniach czy legalizmie. Pan, który patrzy na nas z miłosierdziem i nas wybiera, posyła nas, aby to Jego miłosierdzie z całą swoją mocą mogło dotrzeć do najuboższych, grzeszników, odrzuconych i ukrzyżowanych przez współczesny świat, do tych, którzy cierpią z powodu niesprawiedliwości i przemocy” – powiedział Papież.
W trzecim punkcie Ojciec Święty zachęcił jezuitów, by posługiwali z radością, zawsze w zgodzie z nauczaniem Kościoła. Tam, gdzie pojawiały się przeciwności, Ignacy zawsze zachęcał do rozeznawania, które powinno poprzedzić wszelkie osądy i działania: „Reguł o trzymaniu z Kościołem nie odczytujemy jako precyzyjnych instrukcji co do kwestii kontrowersyjnych, bo niektóre mogłyby być nieodpowiednie dla naszych czasów, lecz jako przykłady, w których Ignacy zachęcał w swoich czasach do działania wbrew duchowi antykościelnemu, by stanąć w pełni i zdecydowanie po stronie naszej Matki Kościoła, nie po to, aby usprawiedliwić jakąś sporną opinię, lecz aby otworzyć przestrzeń, w której to z kolei Duch będzie działać w swoim czasie” – powiedział Ojciec Święty.
W Kongregacji Generalnej Towarzystwa Jezusowego uczestniczą też jezuici polscy. Jest wśród nich ks. prof. Dariusz Kowalczyk, dziekan wydziału teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Jego zdaniem papieskie słowo wniosło równowagę do obrad nad przyszłością zakonu.
„Muszę powiedzieć, że osobiście jestem – używając jezuickiego języka – pocieszony tym przemówieniem. Jeśli szukamy podczas tej kongregacji jakiejś równowagi między „actio” i „contemplatio”, między działaniem i duchowością, między tym, co robimy, a tym, kim jesteśmy, to powiedziałbym, że Papież zwrócił uwagę raczej na kontemplację, na duchowe fundamenty naszego bycia jezuitami, naszej misji. Odwołał się do „Formuły instytutu”, czyli do pierwszego dokumentu założycielskiego, bardzo ważnego dla nas, byśmy tam szukali podstawowych inspiracji, co dalej. Po tym przemówieniu był czas na pytania, pytania spontaniczne – naprawdę nie były wcześniej przygotowywane. Oczywiście nie każdy, kto się zgłosił, mógł pytanie zadać, bo ta część, choć trwała półtorej godziny, była na to zbyt krótka. Trzech jezuitów zadawało pytania, jeden po drugim, a potem Ojciec Święty odpowiadał. Umówiliśmy się, że o pytaniach i odpowiedziach, póki co, publicznie nie mówimy. Być może w przyszłości w jakiejś formie zostaną opracowane” – powiedział ks. Dariusz Kowalczyk SJ.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.