Komentarz Hansa Künga do decyzji Benedykta XVI o przyjęcie do Kościoła rzymsko-katolickiego anglikańskich tradycjonalistów, zamieszczony w środę w kilku europejskich gazetach, dziennik „Avvenire” określa przykładem typowej dla niego „teologii”.
„Gdy się dobrze przyjrzeć, Küng mówi przede wszystkim o sobie. Cytuje siebie i jest z siebie zadowolony w takim samym stopniu, w jakim niezadowolony jest z nauczania i posługi tego, kto jest dzisiaj papieżem, a kto – w innych czasach – był jego kolegą i przyjacielem i kto, zaraz po wyborze na Stolicę Piotrową, otworzył przed nim umysł i serce.
Oto teolog, oto człowiek, który chce być sędzią ekumenicznego gestu Benedykta XVI i krytykiem prymasa anglikańskiego Rowana Williamsa. Oto polemista, który głowi się nad zasianiem pojęć kwaśnych i twardych jak kamienie na temat jednego z kluczowych momentów tysiącletniej historii Kościoła” - pisze dziennik włoskich biskupów. W swoim komentarzu Küng stwierdził, że „po otwarciu na antyreformatorskie Bractwo Kapłańskie św. Piusa X, obecnie Benedykt XVI chciałby powiększyć szczuplejące szeregi rzymskich katolików o sympatyzujących z Rzymem anglikanów”. Rzucił w związku z tym hasło: „Tradycjonaliści wszystkich Kościołów łączcie się - pod kopułą świętego Piotra!”.
Jego zdaniem najnowsza decyzja Benedykta XVI to „droga ku nieekumenicznemu piractwu księży, którym oszczędzony został nawet średniowieczny obowiązek celibatu, tylko po to, by umożliwić im powrót do Rzymu pod papieskim prymatem”. Küng wyraził przekonanie, że podyktowana ona została „żądzą władzy Rzymu” i jest „tragedią”.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.