Posłowie PiS i Lewicy skrytykowali podczas środowej debaty w Sejmie projekt uchwały w sprawie powołania "hazardowej" komisji śledczej. Według opozycji przyjęty przez komisje: ustawodawczą oraz finansów publicznych projekt autorstwa PO nie pozwoli na przesłuchanie osób związanych z aferą hazardową m.in. Zbigniewa Chlebowskiego. To dobra uchwała - odpowiada Platforma, podkreślając też, że projekt jest zgodny z konstytucją.
W trakcie debaty nad projektem uchwały zgłoszono do niego liczne poprawki. Jeszcze w środę zbierają się komisje ustawodawcza i finansów, które je zaopiniują. Na godz. 20.00 planowane jest głosowanie nad powołaniem komisji. W piątek rano głosowany byłby skład osobowy komisji, a po południu - planowane jest pierwsze posiedzenie i wybór przewodniczącego.
Projekt uchwały PO zakłada, że śledczy zbadają prace nad tzw. ustawą hazardową w czasie rządów SLD, PiS i PO, czyli od 2002 do 2009 roku, ale tylko w zakresie automatów o niskich wygranych i wideoloterii. Projekt przewiduje ponadto, że raport z prac komisji śledczej ma powstać do 28 lutego 2010 roku. W skład komisji miałoby wejść siedmiu śledczych: trzech z PO, dwóch z PiS i po jednym z PSL i Lewicy.
Według projektu komisja ma zbadać legalność działań członków rządu, podległych im funkcjonariuszy i posłów pracujących przy nowelizacji. Sejmowi śledczy będą też wyjaśniać działania rządu i funkcjonariuszy publicznych, którzy badali proces opracowywania projektów nowelizacji ustawy (chodzi m.in. o badanie działania CBA w tej sprawie).
Biuro Analiz Sejmowych zwróciło uwagę, że projekt PO stoi w kolizji z art. 111 konstytucji, który przewiduje, że Sejm powołuje komisję śledczą do rozpatrzenia określonej sprawy. Posłowie opozycji podczas wtorkowego posiedzenia komisji zwracali uwagę, że Platforma w swojej uchwale tego błędu nie poprawiła.
Jarosław Urbaniak (PO) przekonywał jednak w środę podczas debaty, że zaproponowany przez połączone komisje projekt uchwały jest zgodny z konstytucją. Jak zaznaczył, był on wzorowany na wniosku o powołanie komisji śledczej ds. nacisków, który był badany przez Trybunał Konstytucyjny. To dobry projekt - zaznaczył poseł Platformy.
Według niego, wbrew zarzutom opozycji, parlamentarzystów (np. Zbigniewa Chlebowskiego) będzie można przesłuchać przed "hazardową" komisją śledczą. Urbaniak podkreślił, że art. 105 konstytucji, który mówi o immunitecie formalnym parlamentarzystów stwierdza, że poseł za swoją działalność odpowiada przed Sejmem. "Nie ma przepisu, który mówiłby, że realizacja tego przepisu ma się odbywać tylko przed komisją etyki poselskiej. Poseł może stawać także przed innymi komisjami, w tym komisją śledczą" - uważa Urbaniak.
Jednak - według posłów PiS - projekt uchwały PO uniemożliwia przesłuchanie przez nią m.in. byłego szefa klubu Platformy Zbigniewa Chlebowskiego oraz biznesmenów, którzy mieli się z nim kontaktować w toku prac nad tzw. ustawą hazardową: Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska.
Beata Kempa zwróciła uwagę, że na podstawie uchwały PO nie będzie można dokładnie zbadać kwestii zachowania Chlebowskiego w sprawie tzw. afery hazardowej, ponieważ - jak argumentowała - projekt Platformy uniemożliwia "badanie nieformalnych zachowań" m.in. parlamentarzystów.
Podczas środowej konferencji prasowej Mariusz Błaszczak i Kempa poinformowali, że ich klub zgłosił do projektu pięć poprawek, które mają umożliwić rzetelne zbadanie afery hazardowej. Przewidują one m.in., że śledczy będą badać okres od 2001 do 2009 roku. PiS chce też, by w komisji było rotacyjne kierownictwo.
W pierwszej kolejności - według poprawek PiS - komisja zajmowałaby się okresem od 17 listopada 2007 do 31 października 2009 roku (szefowałby jej ktoś z PiS lub SLD); następnie badałaby okres od 1 listopada 2005 do 16 listopada 2007 roku (na czele z przedstawicielem PO, PSL lub SLD) i wreszcie ostatni okres - między 19 października 2001 a 31 października 2005 roku (wówczas komisją kierowałby poseł PO lub PiS).
PiS chce, aby zakres prac komisji objął "zbadanie przestrzegania procedur" w trakcie prac nad tzw. ustawą hazardową, "w tym zasadności podejmowanych decyzji przez funkcjonariuszy publicznych", "ustalenie zakresu odpowiedzialności osób, których obowiązkiem było zapewnienie właściwego przygotowania projektu ustawy i zagwarantowanie ochrony interesów ekonomicznych państwa" oraz zbadanie działań instytucji państwowych w związku z możliwymi nieprawidłowościami w tej sprawie.
Posłowie PiS nie chcieli zdeklarować, czy poprą projekt autorstwa PO, jeżeli okaże się, że ich poprawki nie będą uwzględnione.
Podczas debaty Zbigniew Wassermann (PiS) wyraził obawę, że komisja ds. afery hazardowej może być "komisją sądu we własnej sprawie", która będzie posługiwała się argumentami siły, a nie regułami stanowionymi przez prawo. "Możemy mieć do czynienia z sytuacją, kiedy za najmniejsza cenę zdyskredytowania tej komisji PO może uniknąć odpowiedzialności i tę sprawę zamieść pod dywan" - powiedział. Zdaniem posła PiS głównym celem tej komisji może być odciąganie od związków ze sprawą premiera Donalda Tuska.
Również klub Lewicy zgłosił poprawki do projektu. Lewica chce m.in., aby komisja śledcza ds. afery hazardowej zajęła się nie tylko sprawą automatów o niskich wygranych i wideoloterii, ale także kwestią kasyn. Według tego klubu komisja powinna pracować do października 2010 roku. Klub Lewicy popiera także propozycję, aby badane były prace legislacyjne nad wszystkimi projektami zmian w ustawie hazardowej. "Proponujemy także rozszerzenie zakresu prac komisji o zbadanie ewentualnego przecieku z Kancelarii Premiera, a także zbadanie działalności CBA i ewentualnego przecieku do mediów" - dodał. W tej sprawie Lewica złożyła w Sejmie poprawki do uchwały.
Tomasz Kamiński (Lewica) podczas debaty zaznaczył, że głosowanie nad poprawkami Lewicy będzie testem na uczciwość PO. Czy chcecie wyjaśnić tę sprawę, czy stosować zasadę "trzy razy Z": zagłosować, zatuszować, zapomnieć - dodał.
Poprawki złożyli też Ludwik Dorn (Polska Plus) oraz Marek Borowski (SdPl); rozszerzają one zakres prac komisji.
Dorn chce m.in., by komisja zajęła się sprawą "przepychania" kandydatury córki biznesmena Ryszarda Sobiesiaka - Magdaleny Sobiesiak - do zarządu Totalizatora Sportowego. Druga jego poprawka dotyczy przedłużenia okresu objętego pracami komisji do 27 października 2009 r.
Borowski z kolei chciałby, by komisja zbadała też sprawę wpływu lobby hazardowego na przestrzeganie ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. Złożył też poprawkę, zgodnie z którą komisja śledcza miałaby się zająć także "zbadaniem skuteczności nadzoru nad przestrzeganiem przepisów dotyczących automatów o niskich wygranych".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.